Niestety te działania mają tylko podnosić nasze morale i inwestorów zagranicznych. Tym mniej wtajemniczonym może się wydawać, że politycy robią by przeciwdziałać skutkom kryzysu albo przynajmniej chociaż wierzyć w niego.
Tymczasem ani rząd ani prezydent nie wierzą by doszło do spowolnienia wzrostu gospodarczego. To, że pan prezydent ma takie poglądy to nic nowego bo on nigdy nie deklarował się jako specjalista od gospodarki. Gorzej, że i oficjalne rządowe prognozy budżetowe na przyszły rok ciągle są poziomie krytykowanym przez wszystkich ekonomistów.
Do działań marketingowych należy zaliczyć projekt ustawy o gwarantowaniu transakcji międzybankowych. Zanim powstanie projekt, zanim przejdzie przez uzgodnienia międzyresortowe, Sejm, senat i prezydenta to ustawa nie będzie już powszechnie potrzebna. Do tego czasu rządy zachodnie wesprą wszystkie swoje banki, które mają oddziały w Polsce. U nas poza paroma bankami państwowymi, które zazwyczaj same pożyczają oraz dwoma bankami prywatnymi pozostałe są końcówkami wielkich zachodnich grup finansowych. Gdy ich sytuacja się wyjaśni to i na polski rynek międzybankowy wróci spokój. Oczywiście płatne gwarancje rządowe mogą się przydać wielu bankom nawet w sytuacji braku kryzysu.
Trudno oprzeć się też wrażeniu, że walka o gwarancje dla operacji między bankami toczą instytucje, które mają pieniądze, chciałyby je pożyczać innym bankom ale boją się ryzyka i lokują na dużo niższy procent w NBP. Co tradycyjni pożyczkodawcy chcieliby więc więcej zarabiać i ponosić mniejsze ryzyko. Słusznie. Tylko dlaczego inni mają za to płacić. Lepiej rozwinąć i usprawnić system pożyczania pieniędzy przez bank centralny. Publiczna instytucja będzie ponosić ryzyko ale i zarabiać na tym
Skomentuj na [link=http://blog.rp.pl/jablonski/2008/10/28/bohaterska-walka-z-kryzysem-przed-kamerami/]blog.rp.pl/jablonski[/link]