Badania ankietowe przeprowadzone na zlecenie Komisji Europejskiej pokazują, że największe obawy Polaków związane z przyjęciem euro budzi wzrost cen. To również podstawowy argument przeciwników wprowadzenia euro. Powodem ma być m.in. zaokrąglanie cen w górę przy okazji wymiany waluty. Ale z doświadczeń krajów, które przyjęły euro, wynika jednak, że wzrost cen był nieznaczny i jednorazowy. Dotyczył przede wszystkim dóbr i usług najczęściej nabywanych, w tym żywności.
To tłumaczy, dlaczego mieszkańcy krajów, które mają już za sobą przyjęcie euro, postrzegali wzrost ogólnego poziomu cen jako większy, niż był w rzeczywistości. Konsumenci natychmiast zauważą wzrost ceny bochenka chleba, co nie oznacza jednak, że padną ofiarą plagi drożyzny.
[wyimek]Po przyjęciu euro spadnie ryzyko kursowe w przypadku kredytów we franku szwajcarskim. To wynik mniejszych wahań euro w stosunku do franka niż obecnie złotego do franka [/wyimek]
Z drugiej strony w przypadku biedniejszych grup społecznych, dla których udział podstawowych produktów stanowi zdecydowaną większość wydatków, efekt wyższych cen będzie bardziej dotkliwy. Nieuzasadnione podwyżki utrudni nałożony na sprzedawców obowiązek pokazywania cen w obu walutach i konkurencja rynkowa. Szczególnie ważne będzie monitorowanie praktyk cenowych w handlu przez organizacje konsumenckie i rządowe, co może w dużym stopniu zapobiec problemowi.
[srodtytul]Firmy na tak[/srodtytul]