Od lat 90. lokalizacja przemysłu była pochodną fragmentacji łańcucha wartości i lokowania jego ogniw tam, gdzie to najbardziej opłacalne: gdzie indziej R&D, gdzie indziej produkcja komponentów, a jeszcze w innym miejscu montaż. Wszystko zoptymalizowane kosztowo. Na to wszystko nakładała się optymalizacja podatkowa. W efekcie w 30 lat powstał świat zależności, z łańcuchami rozciągniętymi przez kontynenty. Ten świat zaczyna odchodzić do lamusa.
Kryzys będzie miał wielkie znaczenie dla inwestycji produkcyjnych: przyspieszy robotyzację, doprowadzi do reorganizacji łańcuchów wartości (skróci dystans), spowoduje pojawienie się nowych kryteriów lokalizacji.