[b]Rz: Czy nadal liczycie na utworzenie wielkiej grupy energetycznej, skoro znaleźliście się już poza przetargiem na akcje gdańskiej Energi?[/b]
Dariusz Mioduski: Tak, niezależnie od losów tego przetargu nadal będziemy pracować nad stworzeniem pierwszej polskiej prywatnej grupy energetycznej. Proszę pamiętać, że swoją pozycję budujemy nie tylko poprzez akwizycje. Mamy kapitał, ludzi oraz wiedzę, jak to zrobić.
[b]Pewne jest, że połączenie PGE i Energi ma wsparcie polityczne. Ale czy według pana ta fuzja ma ekonomiczny sens?[/b]
Moim zdaniem PGE nie jest optymalnym inwestorem dla Energi, choć z drugiej strony wydaje się lepszym partnerem niż jakikolwiek państwowy podmiot zagraniczny. Polska jest chyba jedynym krajem w Europie, który oferuje swoje kluczowe aktywa energetyczne zagranicznym koncernom kontrolowanym przez państwo. Tymczasem w kraju jest kapitał i są inwestorzy gotowi angażować się w budowanie polskich firm energetycznych zarządzanych z Polski przez polskich menedżerów. Może to zabrzmi nieco prowokacyjnie, ale podejrzewam, że gdyby np. PGE chciało kupić fragment rynku francuskiego, to nie miałoby na to żadnych szans. Czy się mylę?
[b]A jak pan ocenia proces kupowania państwowych spółek przez inne państwowe firmy? Czy nadal można to nazwać prywatyzacją? [/b]