Prezes Koluczy Holding zapowiada inwestycje

- Jesteśmy gotowi wydać 6 miliardów na przejęcia - mówi Dariusz Mioduski, prezes zarządu Kulczyk Investments o planach w energetyce i paliwach

Publikacja: 17.09.2010 01:30

Prezes Koluczy Holding zapowiada inwestycje

Foto: Fotorzepa, Seweryn Sołtys Seweryn Sołtys

[b]Rz: Czy nadal liczycie na utworzenie wielkiej grupy energetycznej, skoro znaleźliście się już poza przetargiem na akcje gdańskiej Energi?[/b]

Dariusz Mioduski: Tak, niezależnie od losów tego przetargu nadal będziemy pracować nad stworzeniem pierwszej polskiej prywatnej grupy energetycznej. Proszę pamiętać, że swoją pozycję budujemy nie tylko poprzez akwizycje. Mamy kapitał, ludzi oraz wiedzę, jak to zrobić.

[b]Pewne jest, że połączenie PGE i Energi ma wsparcie polityczne. Ale czy według pana ta fuzja ma ekonomiczny sens?[/b]

Moim zdaniem PGE nie jest optymalnym inwestorem dla Energi, choć z drugiej strony wydaje się lepszym partnerem niż jakikolwiek państwowy podmiot zagraniczny. Polska jest chyba jedynym krajem w Europie, który oferuje swoje kluczowe aktywa energetyczne zagranicznym koncernom kontrolowanym przez państwo. Tymczasem w kraju jest kapitał i są inwestorzy gotowi angażować się w budowanie polskich firm energetycznych zarządzanych z Polski przez polskich menedżerów. Może to zabrzmi nieco prowokacyjnie, ale podejrzewam, że gdyby np. PGE chciało kupić fragment rynku francuskiego, to nie miałoby na to żadnych szans. Czy się mylę?

[b]A jak pan ocenia proces kupowania państwowych spółek przez inne państwowe firmy? Czy nadal można to nazwać prywatyzacją? [/b]

Nie jestem zwolennikiem koncepcji tworzenia, i to często na siłę, tak zwanych narodowych czempionów. Kluczowym założeniem takich procesów powinno być poprawianie efektywności i konkurencyjności tych firm. A także tworzenie zdrowych, silnych podmiotów, które mogą odegrać rolę w regionie, a ich struktura własnościowa pozwala na konsolidację czy prywatyzowanie innych firm. Wszyscy przecież pamiętamy, czym się skończyły wysiłki PZU, PKO BP czy warszawskiej giełdy, które były wykluczane z najważniejszych prywatyzacji w regionie właśnie ze względu na ich państwowy status.

[b]Czyli z tego wniosek, że najlepiej by było, żeby to Kulczyk Investments kupowało różne firmy, Energę lub Eneę, a do tego w przyszłości jeszcze PGE...[/b]

Nie rozumiem, dlaczego perspektywa współpracy kluczowych firm energetycznych, niezależnie od tego, czy państwowych czy prywatnych, ale najważniejsze, że polskich, wydaje się tak nierealistyczna. Dlaczego polskie firmy wzorem francuskich czy niemieckich nie mogą łączyć sił na polu budowy nowych mocy czy konsolidacji regionalnej? Na współpracę z PGE rzeczywiście liczymy, tym bardziej że nie widzimy niczego niestosownego w tym, żeby ten koncern pojawił się jako nasz partner, np. w projekcie białoruskim.

[b]

Wasze ambicje są bardzo duże. Nie tylko firmy energetyczne są w orbicie zainteresowania grupy, ale też Lotos. Jakby zsumować wszystkie inwestycje – to kwoty idące w miliardy złotych. Skąd je weźmiecie?[/b]

Samodzielnie jesteśmy gotowi zainwestować nawet do 6 mld zł. Ponadto współpracujemy z kilkoma partnerami finansowymi, nie wspominając o naszych partnerach bankowych. Od trzech lat budujemy strategię energetyczną naszej firmy, łącznie zainwestowaliśmy już kilkaset milionów złotych w szeroko rozumianą energetykę. Nie wiem, czy jest jakaś inna polska firma, która podchodzi w tak dynamiczny sposób do budowy nowych, a nie odtworzeniowych mocy w Polsce.

[b]

Macie w przygotowaniu zaledwie jeden projekt budowy elektrowni w Polsce i twierdzi pan, że robicie najwięcej?[/b]

Po pierwsze, inni koncentrują się na mocach odtworzeniowych. Po drugie, realizujemy obecnie kilka projektów energetycznych. Po trzecie, kto poza nami inwestuje w nowe moce oparte na polskim węglu?

[b]Wasz potencjał jako wkład własny w wysokości 6 mld zł i w zależności od potrzeb możecie jeszcze zaciągnąć dodatkowo kredyty bankowe?[/b]

Niekoniecznie, dlatego współpracujemy z funduszami inwestycyjnymi gotowymi wnieść kapitał do naszych projektów. KI Energy, czyli podmiot, który koordynuje naszą strategię, niezależnie od liczby partnerów w konsorcjum zawsze będzie odgrywał w nim wiodącą rolę.

[b]Cały czas idzie za wami opinia, że działacie jak bank inwestycyjny i nie jesteście długoterminowym inwestorem. Jak pan odpowie na takie zarzuty?[/b]

To nieprawda. Kulczyk Holding jest inwestorem długoterminowym, który skutecznie buduje wartość swoich firm. Nasze zaangażowanie w projekty związane z budową autostrad, branżę motoryzacyjną czy browary liczy sobie po kilkanaście lat. W naszej strategii za dziesięć lat KI będzie firmą energetyczno-infrastrukturalną.

[b]

A jaki Kulczyk Holding ma pomysł na Lotos? Minister skarbu ma zaprosić firmy do składania ofert.[/b]

A czy Lotos rzeczywiście jest na sprzedaż? Czy zmieniono już rządową strategię dla sektora? Słyszymy o tym od kilku miesięcy, ale nic się jeszcze nie wydarzyło. Powtórzę tylko, że nasz pomysł na Lotos oparty jest na owieloletnim budowaniu wartości. Nie jesteśmy jednak zainteresowani zakupem Lotosu za wszelką cenę. Z naszym partnerem branżowym, libijskim koncernem Tamoil, możemy zagwarantować rozwój tej firmy w regionie. Skarb Państwa zdaje sobie sprawę, że nie może liczyć na kolejkę chętnych do Lotosu. Rafinerie to trudne aktywa, w sektorze, który postrzegany jest jako schyłkowy.

[b]Skoro schyłkowy, to po co chcecie kupić Lotos?[/b]

Bo mamy pomysł na tę grupę, czyli strategię rozwoju w regionie, sieć dystrybucji i wydobycie.

[b]Ale jaki upstream możecie zaproponować Lotosowi? Czy w postaci KOV, spółki, która dopiero szuka złóż? Ci, którzy kupili jej akcje, stracili na nich.[/b]

Zapewniam, że pracujemy na to, aby spółka odniosła sukces, ale nigdy nie ukrywaliśmy, że jest to inwestycja długoterminowa. Mamy dobre koncesje, poszukujemy kolejnych. Pod koniec roku będą znane rezultaty zaplanowanych wierceń. Po ewentualnym zakupie Lotosu będziemy mogli zaoferować dostęp do kolejnych koncesji, nie tylko na Bliskim Wschodzie, ale też na Ukrainie czy w Afryce.

[ramka]CV

Dariusz Mioduski, absolwent Uniwersytetu Harvarda. Przez dziesięć lat pracował jako partner zarządzający obszarami energetyki i infrastruktury w firmie CMS Cameron McKenna w Warszawie. Cztery lata spędził w nowojorskim i warszawskim biurze White & Case LLP, a wcześniej w Vinson & Elkins LLP w Houston. [/ramka]

[b]Rz: Czy nadal liczycie na utworzenie wielkiej grupy energetycznej, skoro znaleźliście się już poza przetargiem na akcje gdańskiej Energi?[/b]

Dariusz Mioduski: Tak, niezależnie od losów tego przetargu nadal będziemy pracować nad stworzeniem pierwszej polskiej prywatnej grupy energetycznej. Proszę pamiętać, że swoją pozycję budujemy nie tylko poprzez akwizycje. Mamy kapitał, ludzi oraz wiedzę, jak to zrobić.

Pozostało 94% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację