Zasady powinny być elastyczne

Polska ma największy w Europie procent umów czasowych w stosunku do stałych. Co czwarty zatrudniony nie ma stałej umowy, a w konsekwencji jest słabiej chroniony niż reszta pracowników.

Aktualizacja: 06.06.2011 04:22 Publikacja: 06.06.2011 04:21

Związkowcy biją na alarm, eksperci tłumaczą, że to z powodu niedostosowania systemu szkolnictwa zawodowego do potrzeb, a pracodawcy bez  żenady w ankiecie przyznają, że najczęściej stosują aż cztery umowy czasowe, zanim na stałe zatrudnią pracownika. Wszyscy chcą dobrze i mówią, że trzeba szukać wyjścia z sytuacji.

 

Wiadomo, że dla pracodawców idealny byłby taki system, w którym łatwo i szybko mogliby zwalniać niepotrzebnych w danej chwili – na przykład z powodu spadku liczby zamówień –pracowników. Związki zawodowe natomiast najchętniej przeforsowałyby w imieniu swoich członków zapisy jeszcze bardziej restrykcyjne od obecnie obowiązujących.

 

Wiadomo, że usztywnianie przepisów w tym zakresie jest najlepszym sposobem na utrzymywanie się wysokiego bezrobocia. Ale nie przekonuje mnie tłumaczenie pracodawców, że tak naprawdę dopiero po kilku latach obserwacji nowego pracownika można stwierdzić, czy zasługuje on na stałą umowę o pracę.

Ekspertów niepokoi to, że z powodu powszechnego stosowania umów czasowych mamy w tej chwili dwie różne grupy pracowników na rynku. Może w tej sytuacji  zamiast dyskutować o tym, czy należy wydłużać, czy też skracać okres zatrudnienia czasowego, lepiej byłoby wprowadzić takie zmiany do obu rodzajów umów, aby zmniejszyć drastyczne różnice w zakresie ochrony.

Związkowcy biją na alarm, eksperci tłumaczą, że to z powodu niedostosowania systemu szkolnictwa zawodowego do potrzeb, a pracodawcy bez  żenady w ankiecie przyznają, że najczęściej stosują aż cztery umowy czasowe, zanim na stałe zatrudnią pracownika. Wszyscy chcą dobrze i mówią, że trzeba szukać wyjścia z sytuacji.

Wiadomo, że dla pracodawców idealny byłby taki system, w którym łatwo i szybko mogliby zwalniać niepotrzebnych w danej chwili – na przykład z powodu spadku liczby zamówień –pracowników. Związki zawodowe natomiast najchętniej przeforsowałyby w imieniu swoich członków zapisy jeszcze bardziej restrykcyjne od obecnie obowiązujących.

Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Ropa, dolary i krew
Opinie Ekonomiczne
Bogusław Chrabota: Przesadzamy z OZE?
Opinie Ekonomiczne
Wysoka moralność polskich firm. Chciejstwo czy rzeczywistość?
Opinie Ekonomiczne
Handlowy wymiar suwerenności strategicznej Unii Europejskiej
Materiał Promocyjny
Firmy, które zmieniły polską branżę budowlaną. 35 lat VELUX Polska
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Czekanie na zmianę pogody