– Znaczne koszty związane z budową obiektów magazynowych z małymi modułami na wynajem w obrębach dużych miast powodują, że czynsze w nich oferowane musiałyby być dwukrotnie wyższe od tych w halach znajdujących się do 20 – 30 km od centrum. Z tego powodu większość małych i średnich przedsiębiorców jest wciąż zmuszona do wynajmowania powierzchni od właścicieli posiadających obiekty o niezbyt wysokim standardzie, zwykle za miastem – mówi Marek Kiwak, menedżer w dziale powierzchni przemysłowych i magazynowych w firmie Cushman & Wakefield.
Jego zdaniem wyjątki stanowią nieliczne budynki na terenie Warszawy, Wrocławia i Łodzi, gdzie można wynająć powierzchnię o podwyższonym standardzie już od ok. 500 mkw. Kłopot jednak w tym, że wielu małych i średnich przedsiębiorców nie stać na czynsze obowiązujące w takich obiektach (np. 6 euro za mkw.). Zdaniem Marcina Wasilewskiego, partnera w firmie doradczej Nuvalu, mniejsze firmy zazwyczaj dostosowują się do powierzchni w zastanych budynkach. – Nieduzi najemcy, chcący wyjść z pomieszczeń garażowych, mogą skorzystać z usług firm, które oferują krótkoterminowe najmy małych powierzchni typu CityStorage bądź usługę składowania z obsługą logistyczną. Ale barierą przy wyborze takiego rozwiązania są wysokie koszty – dodaje Wasilewski.
Dodaje, że innym rozwiązaniem stosowanym przez deweloperów jest aranżowanie powierzchni magazynowej w ramach kompleksu biurowego. Najemcy decydujący się na wynajem biur dostają możliwość wynajęcia małego modułu magazynowego do składowania podręcznych materiałów.
Tomasz Mika, dyrektor działu powierzchni magazynowych i przemysłowych w firmie doradczej Jones Lang LaSalle, potwierdza, że małej firmie trudno będzie wynająć od dewelopera magazyn szyty na miarę (tzw. built-to-suit), czyli obiekt dostosowany do jej potrzeb.
– To raczej opcja dla większych firm. Taka inwestycja łączy się z najmem co najmniej 5 – 7 tys. mkw. Dodatkowo, minimalna długość takiej umowy to dziesięć lat, a tylko w szczególnych przypadkach siedem lat. Często może to być to barierą trudną do pokonania dla małych i średnich firm – mówi Tomasz Mika.