W zeszłym roku nasze firmy zwiększyły wartość eksportu do Norwegii o 54 proc. Jest to rekordowy wynik.
Wyraźnie wzrosło także zainteresowanie krajami nadbałtyckimi. Poza tym coraz skuteczniej sprzedajemy towary i usługi w Azji oraz Ameryce Południowej.
Elżbieta Urbańska, zastępca dyrektora Departamentu Finansowania Transakcji Dokumentowych w PBP Banku, tłumaczy, że jednorazowy wzrost na egzotycznych rynkach nie przesądza o zmianie tradycyjnych kierunków polskiego eksportu. Nadal najwięcej będziemy sprzedawać do państw Unii Europejskiej. Ale firmy szukają rynków, na których sytuacja gospodarcza się poprawia.
Podobnie uważają analitycy resortu gospodarki. Ale ich zdaniem odnotowane w zeszłym roku korzystne wyniki eksportu do republik nadbałtyckich (Litwy, Łotwy, Estonii) świadczą o pewnej reorientacji polskiego handlu zagranicznego. Rynki te zastępują najbardziej dotknięte kryzysem zadłużeniowym południowe państwa strefy euro.
– Zmiany w strukturze polskiego eksportu są nieuniknione ze względu na rosnące znaczenie rynków wschodzących w światowej gospodarce – mówi Andrzej Puta z HSBC Bank Polska.