Andrzej Malinowski: Nikt nic nie ma, czyli Konfiskata+

Polacy od lat z zazdrością patrzą na mieszkańców bogatszych krajów Europy. Wytężając wszystkie siły, ciężko pracują, próbują osiągnąć wymarzony „zachodni" poziom zamożności. Ten jednak wciąż rośnie. Pościg nie ma więc końca. Nad tym problemem pochylił się z troską rząd. I znalazł rozwiązanie! Oto nadchodzi Konfiskata+!

Aktualizacja: 30.08.2020 21:03 Publikacja: 30.08.2020 21:00

Andrzej Malinowski: Nikt nic nie ma, czyli Konfiskata+

Foto: shutterstock

Powstaje ona na zapleczu intelektualnym Ministerstwa Sprawiedliwości. Na razie pod roboczą nazwą „konfiskaty prewencyjnej". Zajęciu i później przepadkowi podlegać będzie mienie należące w ciągu poprzednich pięciu lat do osoby podejrzanej lub oskarżonej o działanie w grupie przestępczej. Przy czym nie będzie mieć znaczenia to, do kogo należy ono w chwili zajęcia.

Tak, to jest możliwe! Ktoś np. kupi na kredyt mieszkanie na rynku wtórnym. Wyremontuje i wprowadzi się. Założy rodzinę. I gdy będzie niańczył swoje dopiero co narodzone dziecię, do drzwi zapuka prokurator. – To mieszkanie należało pięć lat temu do przestępcy. Zajmujemy je w imię Najjaśniejszej Rzeczpospolitej – powie zdumionym rodzicom. Będą oni musieli przed sądem wykazać, że mieszkanie nabyli w sposób legalny. Jeśli to się uda, lokum zachowają. Jeśli nie, to na pamiątkę zostanie im tylko kredyt hipoteczny. Albo skorzystają z programu Mieszkanie+, w którym powstało już prawie... 900 mieszkań.

Odbierz 20 zł zniżki - wybierz Płatności Powtarzalne

Czytaj o tym, co dla Ciebie ważne. Sprawdzaj z nami, jak zmienia się świat i co dzieje się w kraju. Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia, historia i psychologia w jednym miejscu
Opinie Ekonomiczne
Dan Jørgensen: Koniec z energetycznym szantażem Rosji
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Jak zostać prezydentem
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Koniec bajek. Dług zaczyna nam ciążyć
Opinie Ekonomiczne
Maciej Miłosz: Bunkrów nie ma, ale też jest...
Opinie Ekonomiczne
Bogusław Chrabota: Sławomir Mentzen i Adrian Zandberg. Gospodarczy iluzjoniści