O mniejszych też się pisze raporty

Odnoszę wrażenie, że średnie, a nawet małe firmy ?wracają do łask analityków. Także tych pracujących?dla zagranicznych banków i brokerów.

Publikacja: 24.02.2014 12:01

O mniejszych też się pisze raporty

Foto: Fotorzepa, Raf Rafał Guz

Tomasz Świderek

Staram się być na bieżąco i obserwować, którymi firmami interesują się analitycy. Szczególnie ciekawi mnie to, które ?firmy spoza WIG30 (w przeszłości WIG20) oraz mWIG40 są w orbicie ich zainteresowań oraz ilu analityków obserwuje daną spółkę.

O ile w przypadku największych firm notowanych na warszawskiej giełdzie nietrudno o pięć i więcej aktualnych rekomendacji, o tyle mniejsze firmy często muszą zadowolić się jednym zaleceniem, które zwykle wydaje któryś z krajowych domów maklerskich. Spora liczba aktualnych rekomendacji pozwala mi wyrobić sobie zdanie o tym, jak firma postrzegana jest przez rynek. Gdy jest ich mało ?– jedna, dwie – obraz siłą rzeczy nie jest pełny, ale sam fakt, że rekomendacje są, jest istotny.

W ostatnich tygodniach dwie aktualne rekomendacje uzyskały akcje Stomilu Sanok. Pod koniec XX wieku spółka była pilnie śledzona przez analityków, i to nie tylko tych z krajowych domów maklerskich, ale także pracujących dla zachodnich banków. Zalecenia wydawały bank Nomura, Societe Generale, Deutsche Bank, Barings czy Schroder Salomon Smith Barney. Potem zainteresowanie nią opadło i tylko raz na jakiś czas pojawiała się pojedyncza rekomendacja.

Gdy w lutym niemal w jednej chwili dotarły do mnie informacje o zupełnie nowych zaleceniach DM BOŚ i ING Securities, postanowiłem odświeżyć swoje informacje o tej firmie.

Okazało się, że media w sumie niezbyt często zajmują się Stomilem Sanok. A firma – tak samo jak przed laty, gdy z racji obowiązków zawodowych pilnie ją obserwowałem – oszczędnie i bardzo sucho informuje o swojej działalności. Ot, nudna spółka znajdująca się w długoterminowym trendzie wzrostowym systematycznie dzieląca się pieniędzmi z akcjonariuszami (są nimi głównie fundusze emerytalne), o której tylko raz na kilka lat można by napisać dłuższy tekst.

Skąd renesans zainteresowania analityków w przypadku firmy, której płynność nie jest wysoka? Powód jest moim zdaniem oczywisty. Jest nim kapitalizacja, która aktualnie zbliża się do 1,2 mld zł.

Skoro analitycy nadal obserwują wartą poniżej 600 mln zł Agorę, to tym bardziej powinni się interesować firmą o kapitalizacji dwa razy wyższej. Zwłaszcza że – jak ogłosiła giełda – Agora jest w gronie firm, które w marcu wypadną z mWIG40, a wśród czterech awansujących do tego indeksu spółek jest firma z Sanoka.

—Autor jest publicystą ekonomicznym

Opinie Ekonomiczne
Wysoka moralność polskich firm. Chciejstwo czy rzeczywistość?
Opinie Ekonomiczne
Handlowy wymiar suwerenności strategicznej Unii Europejskiej
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Czekanie na zmianę pogody
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Rząd sięgnie po trik PiS-u
Materiał Promocyjny
Bank Pekao nagrodzony w konkursie The Drum Awards for Marketing EMEA za działania w Fortnite
Opinie Ekonomiczne
Piotr Mieczkowski: Polska w cieniu cyberkolonializmu