Z 12 polskich pianistów oraz jednej pianistki (Zuzanny Sejbuk grającej ostatniego dnia I etapu) do dalszej fazy konkursu przepuszczono czterech naszych pianistów. Zważywszy na fakt, że w swojej pierwszej decyzji jury zmniejszyło listę uczestników o połowę, do czterdziestu nazwisk, to odsiew w naszej ekipie był większy niż konkursowa średnia. Należy też jednak powiedzieć, że o Polakach – przyjmowanych przez publiczność oczywiście serdecznie – po ich występach nie dyskutowano zbyt wiele.

Inaczej przedstawia się rzecz z pianistami z Chin. O nich dyskutuje się w kuluarach Filharmonii Narodowej bardzo dużo. Nieustannie zadziwiają nie tylko azjatycką precyzją znaną nam od dekad u przedstawicieli Japonii, ale też wnikliwością, z jaką zgłębiają twórczość Chopina. I to także ci najmłodsi w tej ekipie, 16-letni Zihan Jin, o rok starszy Yifan Wu, czy niezwykłe wrażliwa, a również 17-letnia, Yuanyan Bao.

Czytaj więcej

Czwarty dzień Konkursu. Korea wkracza do gry

Skład szczęśliwej czterdziestki

Jak można było oczekiwać, w Konkursie dominują nadal przedstawiciele Chin. W czterdziestce uczestników II etapu jest ich czternaścioro. Zakwalifikowały się ponadto cztery pianistki i jeden pianista z Japonii. Po trzech przedstawicieli mają Korea Południowa i USA. Jest dwóch pianistów z Włoch oraz dwóch z Kanady. Chińskie Tajpej, Francja, Gruzja, Malezja, Niemcy i Wielka Brytania mają po jednym przedstawicielu, zakwalifikował się też do kolejnego etapu Philipp Lynov występujący pod neutralną flagą. Mimo więc dominacji Chin konkursowa geografia przedstawia się interesująco.

Wtorek, który był ostatnim dniem przesłuchań I etapu, okazał się zróżnicowany i dodał kilka nazwisk do układanej na bieżąco listy pretendentów do awansu. Nie zawiódł zadziwiająco dojrzały pianistycznie 21-leni Hao Rao z Chin, dobrze znany z Konkursu w 2021 roku, w którym był nawet w finale, ale nagrody nie zdobył, co bardzo przeżywał. Opowiadał o tym potem w świetnym filmie „Pianoforte”.

Zachwyciła – i to jest określenie adekwatne do reakcji publiczności – Miyu Shindo, która również brała udział w poprzednim Konkursie (miała wtedy 19 lat) i dotarła do III etapu. Teraz jej występ był prawdziwą chopinowską kreacją. Jeden z najlepszych walców Chopina zagrała jej rodaczka 24 letnia Yumeka Nakagawa. Z czwórki grających tego dnia naszych przedstawicieli swój występ za sukces mogą uważać konkursowy weteran (startuje po raz trzeci) Piotr Pawlak i 20-letni Yehuda Prokopowicz.

Faworyci grają dalej

Na liście dopuszczonych do II etapu są oczywiście ci, których niemal wszyscy się spodziewali. To Eric Lu z USA walczący o swoją kolejną nagrodę na Konkursie Chopinowskim, ale też dobrze znani z wcześniejszych występów w naszym kraju Kanadyjczycy Kevin Chen i Eric Guo. W kolejnym etapie pojawią się też niezwykle lubiani przez publiczność (nie tylko dlatego, że od kilku lat mieszkają w Polsce) bracia Hyuk Lee i Hyo Lee z Korei Południowej, a także niezwykle uzdolniony 17-letni Brytyjczyk Jacky Zhang oraz dwie doświadczone pianistki: Shiori Kuwahara z Japonii i Nathalie Milstein z Francji.

Poza listą są oczywiście pianiści, z którymi - wbrew oczekiwaniom - przyjdzie się pożegnać. Nie zagra już choćby 20 letni Ziye Tao z Chin, który w ten sposób potwierdza, że ci, którzy występują na Konkursie jako pierwsi, nie odnoszą sukcesów. Żal, że nie usłyszymy kolejnego ulubieńca publiczności – żywiołowego Yu-Ang Fana z Chin lub Atheny Deng z Kanady i Diany Cooper (Francja/Wielka Brytania). Przy tak nieprawdopodobnym zainteresowaniu tegorocznym Konkursem jury nie mogło jednak zadowolić wszystkich jego słuchaczy.

W czwartek rozpocznie się etap drugi, który potrwa do niedzieli. Obowiązkowym punktem programu jest polonez oraz preludia Chopina. Można zagrać wszystkie 24 lub tylko 6 z nich, ale wówczas występ trzeba uzupełnić o dowolnie wybrane utwory.