Proces oceny zdolności kredytowej leży w interesie klienta

Rzetelna ocena może nas ochronić przed zaciągnięciem kredytu ponad nasze siły finansowe – mówi zastępca naczelnika wydziału odpowiedzialnego za analizy sektora bankowego w Departamencie Stabilności Finansowej NBP.

Publikacja: 09.06.2014 11:50

Piotr Kasprzak jest absolwentem Wydziału Nauk Ekonomicznych Uniwersytetu Warszawskiego, od 2008 r. p

Piotr Kasprzak jest absolwentem Wydziału Nauk Ekonomicznych Uniwersytetu Warszawskiego, od 2008 r. pracuje w NBP materiały prasowe

Foto: materiały prasowe

Rz: Po co banki badają zdolność kredytową klientów przed udzieleniem pożyczki?

Piotr Kasprzak:

W największym skrócie robią to po to, aby na pożyczce nie stracić. Istotą działalności banków jest pośredniczenie między deponentami a kredytobiorcami w taki sposób, żeby pieniądze tych pierwszych były bezpieczne, a i bank zarobił swoją marżę. Ocena zdolności kredytowej ma na celu oszacowanie ryzyka związanego z danym kredytem, a tym samym wyeliminowanie lub choć ograniczenie ryzyka poniesienia straty. Oczywiście banki różnią się pod względem tzw. apetytu na ryzyko, czyli poziomu ryzyka, który są w stanie zaakceptować. Ale żeby zdecydować się na dany poziom ryzyka, trzeba je najpierw oszacować. Na marginesie, choć z punktu widzenia kredytobiorcy proces oceny zdolności kredytowej może się wydawać żmudny i niepotrzebny, to leży on i w jego interesie. Niespłacany kredyt to problem nie tylko banku, ale i klienta. Rzetelna ocena zdolności kredytowej może nas ochronić przed zaciągnięciem kredytu ponad nasze siły finansowe.

Czy banki muszą w tym celu korzystać z bazy BIK i ocen przygotowywanych przez Biuro czy wystarczy, jeśli zastosują swoje własne metody scoringowe?

Korzystanie z bazy BIK jest niezbędne. Pomijając fakt, że jest to jedna z wytycznych tzw. rekomendacji T KNF, to leży ono w interesie samych banków. Ocena zdolności kredytowej dokonana bez informacji na temat historii kredytowej klienta będzie bowiem niewystarczająca. Dane, które bank może uzyskać sam od klienta, jak zaświadczenia o dochodach, wyciągi z kont itp., nie dają bowiem informacji o tym, jak spłacał on swoje pożyczki, co jest informacją kluczową. Natomiast to, czy bank zdecyduje się na korzystanie z różnych gotowych produktów w zakresie scoringu oferowanych przez BIK czy też będzie bazował wyłącznie na własnych metodach, jest już jego niezależną decyzją biznesową.

Jakie cechy mogą wpływać pozytywnie, a jakie negatywnie na wiarygodność klienta ubiegającego się o kredyt i dlaczego?

Przede wszystkim słaba historia kredytowa, tj. opóźnienia w spłacie wcześniej zaciągniętych kredytów i pożyczek, mogą pogrzebać nasze szanse na uzyskanie kredytu lub przynajmniej pogorszyć warunki, na jakich taki kredyt otrzymamy. Dobrze widziane są też oczywiście jak najwyższe dochody. Choć nawet średnio niższa, ale otrzymywana cyklicznie pensja jest dla banku lepszą gwarancją spłaty kredytu niż wyższe, ale nieregularne wpływy. W przypadku kredytów o wysokiej wartości i długim terminie spłaty, np. mieszkaniowych, czynnikiem ograniczającym szanse na kredyt będzie, niestety, wiek. Natomiast jeśli chodzi o cechy, takie jak: wykształcenie, zawód, miejsce zamieszkania itp., to z pewnością są one uwzględniane w ocenie, ale raczej nie będą miały decydującego znaczenia, jeśli historia kredytowa i dochody będą na zadowalającym bank poziomie.

Wiele osób korzysta z usług firm pożyczkowych, które obecnie nie korzystają z możliwości wymieniania się informacjami z BIK. Niektóre z nich nawet się tak reklamują: pożyczki bez BIK. Na ile i dlaczego jest to groźne dla sektora bankowego?

Bezpośrednie powiązania między firmami pożyczkowymi a bankami są znikome. Natomiast fakt, że firmy pożyczkowe nie korzystają z BIK, obniża kompletność bazy i stwarza ryzyko, że ocena zdolności kredytowej dokonywana przez bank będzie błędna – bank może udzielić kredytu klientowi, który w świetle BIK wypada dobrze, a tymczasem jest zadłużony po uszy w firmach pożyczkowych. Nie jest to ryzyko zagrażające istotnie stabilności sektora bankowego, ale bez wątpienia należy dążyć do tego, aby wszystkie podmioty udzielające pożyczek korzystały z BIK. Chciałbym też podkreślić, że korzystanie z usług nienadzorowanych firm pożyczkowych może być groźne dla ich klientów. Udzielanie pożyczek bez oceny zdolności kredytowej, często osobom, które mają problem z obsługą zadłużenia, może tylko potęgować ich problemy i prowadzić do tzw. spirali zadłużenia. A pożyczki oferowane przez firmy niebankowe wiążą się zazwyczaj ze zdecydowanie wyższymi kosztami obsługi.

—rozm. d.e.

Rz: Po co banki badają zdolność kredytową klientów przed udzieleniem pożyczki?

Piotr Kasprzak:

Pozostało 98% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację