Zaskoczeniem było zajęcie Krymu, konflikt zbrojny na Ukrainie i zwiększające się napięcia między Rosją Putina a światowymi przywódcami. Zachód był tak samo nieprzygotowany na konflikty w Iraku i Syrii jak na ataki ekstremistów z ISIS. Można spekulować, czy gospodarcza i polityczna słabość Zachodu w ostatnich latach nie przyczyniła się do rozwoju alternatywnych koncepcji politycznych. Ale z pewnością kraje UE zdały sobie sprawę, że konflikty u ich progu mają znaczenie.
Z gospodarczego punktu widzenia te wydarzenia zdecydowanie miały negatywny wpływ na zaufanie i – razem z sankcjami nałożonymi na Rosję – przyczyniły się do rozczarowujących danych o wzroście gospodarczym. Niepokoją również bezpośrednie efekty tej sytuacji dla handlu, a w szczególności dla bezpieczeństwa energetycznego.
Po drugie, wyniki ekonomiczne strefy euro okazały się bliskie dolnych przedziałów prognoz. W listopadzie ubiegłego roku Komisja Europejska przewidywała wzrost produktu krajowego brutto w strefie euro w 2014 roku na poziomie 1,1 proc., ale prognoza została potem obniżona do 0,8 proc.
Inflacja jest teraz niebezpiecznie blisko poziomu zagrażającego celowi równoważenia długu oraz dostosowań cenowych. Pewien postęp nastąpił na rynku pracy, ale jest zbyt wolny i dane ciągle rozczarowują, szczególnie we Włoszech.
Odbudować zaufanie
Na tym tle staje się jasne, że noworoczne postanowienia Europy powinny obejmować osłabienie konfliktów zbrojnych w sąsiedztwie oraz zwiększenie wzrostu gospodarczego i zatrudnienia. Na pewno jasnym priorytetem na 2015 r. musi być proaktywne zarządzanie skutkami możliwego przeciągania się konfliktu z Rosją.