Rz: Jakie są najważniejsze zadania dla rządu jeszcze w 2015 r. Roku wyborczym?
Przede wszystkim chronić stabilność gospodarczą Polski przed zewnętrznymi zagrożeniami. W naszym otoczeniu narastają ryzyka, które są natury politycznej i geopolitycznej, ale podcinają perspektywę kruchego ożywienia strefy euro i mogą dotknąć naszą gospodarkę. Oprócz Ukrainy, związanych z tym konfliktem sankcji oraz kryzysowej spirali w Rosji, mamy Syrię i terroryzm, a także zagrożenie wirusem ebola. Jak by tego było mało, poważne niewiadome kryją się w kalendarzu politycznym na rok 2015. Jeśli w Grecji wygra skrajnie populistyczna partia Syriza i „sponsorzy" zniechęcą się do dalszej pomocy, to Grecja znowu może objawić się jako najbardziej chory członek UE. Podobne ryzyko niosą wybory w Hiszpanii, jeśli nagrodzą populistów z Podemos. Paraliż reformatorski we Włoszech i sytuacja polityczna w Francji zapowiadają trudne starcie z Brukselą w kwestii przestrzegania nowych unijnych reguł finansowych. Dodajmy wybory w Wlk. Brytanii, które będą napędzały antyeuropejskie nastroje i wyłania się niepokojąca panorama polityczna tego roku. Inwestorzy mogą nabrać jeszcze większej awersji do ryzyka, a w skrajnym przypadku mogą na nowo rozchwiać rynki finansowe.
Jak mamy chronić się przed tymi ryzykami, przecież rząd nie wpłynie na wynik wyborów w Grecji?
Kapitan odpowiada za statek, a nie za fale. A że fale, wokół Polski będą wzburzone, musi postarać się dość pewnie prowadzić statek. Dla mniej bardzo ważne jest, by minister finansów Mateusz Szczurek wyprowadził Polskę z procedury nadmiernego deficytu. Byłoby to świadectwo zdrowia finansów publicznych i zewnętrznym sygnałem naszej stabilności gospodarczej, co wraz z optymizmem konsumpcyjnym Polaków, byłoby tarczą chroniącą nas przed zewnętrznymi zawirowaniami.
Optymizm konsumpcyjny Polaków?