Trzy motocykle na ulicy to trzy samochody mniej

Śledząc trendy na Zachodzie, można było przewidzieć, że i do nas zawita moda na jednoślady mówi Wojciech Pasieczny, wiceprezes fundacji Zapobieganie Wypadkom Drogowym.

Publikacja: 13.04.2015 22:00

Wojciech Pasieczny

Wojciech Pasieczny

Foto: Rzeczpospolita/Marcin Zakościelny

Rz: W Polsce sprzedaje się coraz więcej motocykli. Tylko w pierwszych trzech miesiącach tego roku z salonów wyjechało 4 tys. nowych maszyn. Eksperci nie mają wątpliwości, że to będzie absolutnie rekordowy rok dla branży.

Wojciech Pasieczny: Śledząc trendy na Zachodzie, można było przewidzieć, że i do nas zawita moda na jednoślady. Od lat zainteresowanie motocyklami zauważalnie wzrasta we Francji, modę tę widać także w Niemczech. Na pewno i u nas w najbliższych kilku latach znacząco przybędzie motocyklistów. Tym bardziej że ustawodawca zezwolił ostatnio, by kierowca, który ponad trzy lata ma prawo jazdy kategorii B, mógł bez przeszkolenia wsiąść na motocykl o pojemności silnika do 125 cm3.

Bardzo mocno podkreślił pan słowa „bez przeszkolenia".

Bo to jest totalne nieporozumienie. Co z tego, że kierowca może i zna przepisy, może i dużo jeździł samochodem, ale nie kładł się w zakrętach, nie stosował przeciwskrętów, nie musiał decydować, czy hamować przednim, tylnym czy może oboma hamulcami... Na motocyklu bardzo łatwo można zaliczyć wywrotkę. To, że ktoś potrafi jeździć na rowerze, nie znaczy, że będzie potrafił jeździć motocyklem. A te 125-tki rozwijają prędkość nawet do 120 km/h.

Fakty są jednak takie, że motocykli jest i będzie coraz więcej. Jak wpłynie to na nasz ruch drogowy?

Motocykli będzie coraz więcej, bo miasta są coraz bardziej zakorkowane. Zawsze powtarzam kierowcom, którzy się denerwują, że motocykliści przeciskają się koło nich „na milimetry" – takie trzy motocykle to trzy samochody przed nimi mniej. I kierowcy rzeczywiście powoli zaczynają to rozumieć. Powoli dochodzi też do zakopywania topora wojennego między motocyklistami a „puszkarzami". Wprawdzie przepisy nie pozwalają na przeciskanie się pomiędzy samochodami w korku, ale wszyscy już zdają sobie sprawę z tego, że przed tym nie uciekniemy.

Trzeba więc zmienić przepisy?

Można by zrobić tak jak we Francji: postawić znaki przed skrzyżowaniami, by kierowcy samochodów się rozjeżdżali i zostawiali miejsce dla motocykli. Cóż to komu przeszkadza? My przecież nic nie stracimy na tym, że ich puścimy przed tym skrzyżowaniem. Niestety, nasze przepisy w wielu wypadkach nie nadążają za rzeczywistością. Warto, by wreszcie ktoś poszedł po rozum do głowy i tak zmienił prawo o ruchu drogowym, by było jasne i przejrzyste. Eksperci czasem godzinami debatują, co wolno, a czego nie wolno, a kierowca na drodze ma sekundę na podjęcie decyzji.

Rz: W Polsce sprzedaje się coraz więcej motocykli. Tylko w pierwszych trzech miesiącach tego roku z salonów wyjechało 4 tys. nowych maszyn. Eksperci nie mają wątpliwości, że to będzie absolutnie rekordowy rok dla branży.

Wojciech Pasieczny: Śledząc trendy na Zachodzie, można było przewidzieć, że i do nas zawita moda na jednoślady. Od lat zainteresowanie motocyklami zauważalnie wzrasta we Francji, modę tę widać także w Niemczech. Na pewno i u nas w najbliższych kilku latach znacząco przybędzie motocyklistów. Tym bardziej że ustawodawca zezwolił ostatnio, by kierowca, który ponad trzy lata ma prawo jazdy kategorii B, mógł bez przeszkolenia wsiąść na motocykl o pojemności silnika do 125 cm3.

Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację