Planowane i prowadzone działania powinny w kilkuletniej perspektywie stworzyć nową, zaawansowaną technologicznie grupę, która ma realne szanse dołączyć do grona liderów rynku medialnego, przyczyniając się do jego rozwoju.
Chcę dać polską grupę medialną, która może być atrakcyjna dla inwestorów, i jednocześnie stworzyć mocne polskie jądro polskiej gospodarki. To proces przewidziany na kolejne trzy lata. Obecność na giełdzie umożliwi ponadto wprowadzenie elementu motywacyjnego, jakimi są opcje na akcje dla osób z kadry kierowniczej tworzącej grupę.
Spółka jest po restrukturyzacji, która trwała 3,5 roku. W pierwotnych planach miała trwać krócej – dwa lata. Teraz jest ten moment, kiedy należy pokazać światu, funduszom i prywatnym inwestorom, że jest podmiot w Polsce, który może być ciekawy, który się rozwija. Może być dobrym mechanizmem do inwestowania. Jest to również zaproszenie dla innych podmiotów do konsolidacji rynku medialnego w Polsce.
Będzie pan jednym z nielicznych, jednym z ostatnich bastionów medialnych z polskim kapitałem.
Wiele razy mówiłem, że rynek w Polsce jest za mały na tyle podmiotów. Biorąc pod uwagę, że nie ma w Polsce żadnych obostrzeń legislacyjnych ani nieformalnych, które hamowałyby przepływ obcego kapitału do przejmowania czy kreowania polskich mediów, mamy sytuację patologiczną. Na dzień dzisiejszy duże koncerny niemieckie stają się dominującym graczem. Na szczęście TVN-u nie kupił Bauer.
Wiem, że jesteśmy w Unii Europejskiej, że mamy ambicje wielkiego świata. Nigdzie na świecie nie ma jednak takiej sytuacji, z tak dużą dominacją kapitału zagranicznego na lokalnym rynku medialnym. Każdy kraj dba o swoją armię i o swoje media, które są jednym z najważniejszych elementów procesów demokratycznych i gospodarczych.