Aktualizacja: 21.03.2016 21:00 Publikacja: 21.03.2016 21:00
Foto: Archiwum
Pomnożone przez 167 godzin pracy miesięcznie daje to ponad 2 tys. zł brutto, więcej od ustawowego minimum dla zatrudnionych na etacie (1850 zł). Ma to zmuszać pracodawców do zawierania raczej standardowych umów o pracę zamiast kombinowania z umowami-zleceniami. Aby nie kuglowali przy liczbie godzin przepracowanych przez zleceniobiorcę, rząd zmusza ich do prowadzenia ewidencji czasu pracy.
Niby to wszystko logiczne, ale 12-złotowa stawka wraz z koniecznością prowadzenia ewidencji ma objąć także osoby prowadzące w pojedynkę działalność gospodarczą, świadcząc np. usługi dla innych podmiotów. Dla nich ten biurokratyczny obowiązek staje się szykaną. Zamiast szukać kolejnych zleceń i zwiększać obroty, samozatrudnieni przedsiębiorcy będą wypełniali tabelki w Excelu, by udowodnić rzecz dość oczywistą – że ich stawka godzinowa jest wyższa od 12-złotowego minimum.
Inflacja bazowa spadła i znalazła się w paśmie dopuszczalnych wahań wokół celu inflacyjnego NBP. Ale jeszcze nie...
Informacja, że na Wyspach Brytyjskich nasi rodacy zarabiają lepiej od miejscowych, paradoksalnie prowadzi do wni...
Programy kandydatów na prezydenta są w najlepszym przypadku „pilotami” inicjatyw, którymi za dwa i pół roku kusi...
Niezależnie od tego, kto będzie urzędować w Białym Domu, najważniejszym globalnym przeciwnikiem Stanów Zjednoczo...
Podział na osobne silosy regulacyjne – telekomunikację, media, pocztę, ochronę danych osobowych – traci sens. Cy...
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas