Wojna w Ukrainie trwa już siódmy miesiąc. Uwaga obserwatorów skupia się na makroekonomicznych jej konsekwencjach dla gospodarek Ukrainy i Rosji, wpływie konfliktu na międzynarodową współpracę gospodarczą, sytuację na rynkach surowcowych, na nieprawidłowościach w działaniu międzynarodowych łańcuchów dostaw, ale też na wpływie wojny na procesy globalnego wzrostu.
Tym, co mocno przyciąga uwagę społeczną – poczynając od polityków, na zwykłych obywatelach kończąc – jest inflacja. Oczywiste jest, że wpływ wojny na dobrobyt w skali świata i poszczególnych państw oraz ich grup będzie dotkliwy, ale zróżnicowany. Agresja Rosji na Ukrainę już przyczynia się do istotnych przesunięć przepływów towarowych i usługowych między krajami oraz zagranicznych inwestycji bezpośrednich.
Procesy te mają wymiar mezo- i mikroekonomiczny. W zróżnicowanym stopniu odciskają piętno na funkcjonowaniu poszczególnych branż i sektorów gospodarki, a w szczególności indywidualnych przedsiębiorstw. Wywołują poważne dla nich zagrożenia, ale też kreują – przynajmniej dla niektórych – szanse rozwojowe, zwłaszcza ekspansji na rynkach zagranicznych.
W tekście skupiamy się na tym, jak wojnę widzą polscy eksporterzy z sektorów małych, średnich i dużych przedsiębiorstw. Analizę opieramy na wynikach badania empirycznego. Wnioski przedstawiamy w trzech segmentach: oceny dotkliwości kryzysu, reakcji eksporterów na kryzys i percepcji wojny rosyjsko-ukraińskiej.
Badaniem objęto 120 polskich eksporterów z sektora przetwórstwa przemysłowego, zatrudniających co najmniej dziesięć osób, eksportujących do co najmniej dwóch krajów i osiągających co najmniej 10 proc. przychodów poza Polską. W próbie badawczej znalazły się firmy z sektorów niskiej, średniej i wysokiej technologii. Dane pierwotne zostały zebrane między czerwcem a lipcem 2022 r. za pomocą wywiadów telefonicznych wspomaganych komputerowo (CATI) z właścicielami, menedżerami najwyższego szczebla lub menedżerami ds. sprzedaży lub eksportu.