Rz: Wśród czynników, które mogłyby skłonić Moody's do obniżki ratingu Polski, wskazują państwo pogorszenie kondycji finansów publicznych oraz klimatu inwestycyjnego w Polsce. Czy wystarczy, aby zmaterializowało się jedno z tych zagrożeń, czy muszą wystąpić jednocześnie?
Sarah Carlson: Zarówno pogorszenie pozycji fiskalnej rządu, jak i znaczące ochłodzenie klimatu inwestycyjnego byłyby obciążeniem dla wiarygodności kredytowej Polski, ale nie mogę spekulować na temat tego, kiedy to obciążenie byłoby wystarczające, aby poskutkowało obniżką ratingu.
Co rozumie pani przez pogorszenie pozycji fiskalnej? Chodzi o trwały wzrost deficytu sektora finansów publicznych powyżej 3 proc. PKB czy wychodzą państwo z założenia, że rząd powinien wykorzystywać dobrą koniunkturę do ograniczenia długu publicznego, więc nawet utrzymywanie deficytu tuż pod tym progiem będzie źle widziane?
Trwały wzrost deficytu budżetowego bez wątpienia stanowiłby pogorszenie pozycji fiskalnej. Ale ocenilibyśmy tak również wszelkie strukturalne zmiany fiskalne, które zmniejszałyby zdolności bilansu rządu do absorbowania ewentualnych szoków.
Przewidują państwo, że w tym roku rządowi uda się utrzymać deficyt poniżej 3 proc. PKB, ale w przyszłym roku już nie. A co później?