Frans-Willem de Kloet: Chcemy inwestować więcej

Z raportu PwC z prognozami dla rynku mediów i rozrywki wynika, że dla tradycyjnych płatnych usług stricte telewizyjnych nie ma już na polskim rynku szans wzrostu. To, co możecie jeszcze zrobić, by rosnąć, to konsolidować rynek i oferować abonentom pakiety różnych usług z dostępem do Internetu na czele. Ile wydajecie na inwestowanie w rozwój infrastruktury i jak te wydatki będą rosły?

Rozwijanie naszej światłowodowej sieci, pozwalającej klientom na dostęp do najlepszego domowego Wi-Fi, to jeden z filarów naszej strategii i podstawa jakości i wyjątkowości naszej oferty cyfrowej rozrywki (Connected Entertainment). To dlatego wysokość wydatków na inwestycje– zarówno globalnie jak i w Polsce – sięga 30 proc. przychodów. I utrzymamy ten poziom także w kolejnych latach.

Uważam, że tacy dostawcy jak UPC będą nadal odgrywać kluczową rolę na rynku. Klienci oczekują (i będą oczekiwać) swobodnego dostępu do ulubionych i najciekawszych treści, a my jesteśmy tymi, którzy są w stanie tę potrzebę spełnić najlepiej. Niezbędnym elementem do korzystania z usług OTT jest też ultraszybki internet. Tylko dzięki takiemu połączeniu nasi klienci zawsze będą mogli odbierać programy z najlepszą jakością dźwięku i obrazu.

Na konferencji w TechSummit Mike Fries, prezes Liberty Global, podkreślał, że procesy inwestycyjne ograniczają firmom z waszego sektora regulatorzy. Nie jest tak, że to naturalna część biznesowego ekosystemu? Regulacje przecież zawsze były.

Sektor telekomunikacyjny ma przed sobą wyzwania związane z ogromnym i stale rosnącym zapotrzebowaniem na coraz szybszy Internet oraz z globalną konkurencją. Jedynym sposobem, by temu sprostać, są inwestycje w rozwój infrastruktury opartej na światłowodach. Liberty Global gra kluczową rolę w tej kwestii. Raport firmy Oxera pokazuje, że w latach 2013-2017 firma zainwestowało w Europie 14,8 mld euro, a UPC w Polsce – 408 mln euro, co przełożyło się na ponad 1 mld euro korzyści pośrednich dla klientów wynikających z coraz szybszych prędkości i korzyści płynących z dostarczanej oferty. Nasza strategia, zarówno globalnie, jak i lokalnie, jest bardzo ambitna: chcielibyśmy inwestować więcej. Gdy patrzy się z tej perspektywy, widać, jak ważne jest zrozumienie po stronie regulatorów warunków zmieniającego się rynku i wyzwań przed jakimi stoi biznes, aby dla ochrony pozycji konsumentów tworzyli warunki rynkowe wspomagające dalsze inwestycje i stymulujące konkurencyjność, która w takiej branży jak telekomunikacja, wymaga stałego zwiększania inwestycji, a te skali. Wyzwań jest bowiem coraz więcej, a jednym z nich rosnąca konkurencja globalna. Jeśli takiego zrozumienia nie ma lub jest niewystarczające, o wiele trudniej jest dalej się rozwijać i inwestować.

Pana zdaniem opóźnianie decyzji w sprawie zakupu Multimediów to bardziej jednorazowe wydarzenie, wynikające ze zmian personalnych w UOKiK, czy raczej część szerszej strategii Polski? Kiedy się tej decyzji spodziewacie?

Oczywiście chcielibyśmy jak najszybciej przeprowadzić transakcję, abyśmy mogli inwestować z korzyścią dla polskich konsumentów. Jednak wiemy z wieloletnich doświadczeń w Europie, że procesy kontroli koncentracji mogą być złożone. Nasz rynek dynamicznie się zmienia. Regulatorzy mają za zadanie przeanalizowanie bardzo złożonych spraw i podjęcia ważnych decyzji. Mam nadzieję, że szybko potwierdzimy korzyści płynące z tej transakcji.

Polscy analitycy spekulują, że możecie negocjować jakiś mariaż kapitałowy z jednym z dużych operatorów telekomunikacyjnych – Play albo T-Mobile. Może pan to skomentować?

Przyglądamy się wszystkim możliwościom, jakie pojawiają się na rynku, zarówno tym dotyczącym większych, jak i mniejszych graczy. Stała analiza dalszych możliwości rozwoju jest w naszym DNA. Nie mamy natomiast niczego do zakomunikowania w tym zakresie.

A rozważacie jeszcze jakieś niekapitałowe partnerstwo z którymś z telekomów?

Stale inwestujemy w rozwój mobilności naszych usług, by jeszcze lepiej odpowiadać na potrzeby klientów i móc zaoferować im nieograniczony dostęp do internetu i telewizji. Dlatego ogłosiliśmy podpisanie umowy z Playem na dostęp do hurtowych usług telekomunikacyjnych. Dzięki nim będziemy mogli zaoferować naszym klientom usługi mobilne, jako operator wirtualny, czyli w modelu MVNO. Podpisanie umowy to jednak dopiero pierwszy krok na tej drodze. Zanim wprowadzimy ofertę, czekają nas teraz przygotowania od strony technicznej, operacyjnej i komercyjnej. To wymaga czasu.

Jak by pan wstępnie podsumował powodzenie Happy Home? Ma szansę spotkać się na koniec roku z Waszymi targetami?

Happy Home to odpowiedź na nowy styl życia naszych klientów. Szereg badań, które przeprowadziliśmy przed jej wprowadzeniem jasno wskazuje, że współczesne rodziny spędzają czas zupełnie inaczej niż te sprzed ery ogólnie dostępnego Wi-Fi i streamingu wideo czy muzyki. Dziś każdy domownik ogląda to co lubi na własnym urządzeniu podłączonym do sieci –i oczekuje szybkiego, stabilnego łącza w każdej części domu. Stąd oferta Happy Home z opartym na światłowodzie internetem do 500 Mb/s, najszybszym Wi-Fi i platformą telewizyjną następnej generacji Horizon. Oferta od momentu wprowadzenia, a wiec od ponad miesiąca, spotyka się z bardzo pozytywnym przyjęciem klientów. Oczekujemy, że do końca roku zainteresowanie ofertą osiągnie zakładane wyniki.

Czy po zmianie współudziałowca w platformie nc+ (skutek zmiany właściciela TVN ze Scripps Networks Interactive na Discovery) spodziewacie się zmian w strukturze udziałowców? Albo sami planujecie sprzedaż posiadanego pakietu?

Pytanie o przyszłość mniejszościowego udziału w platformie nc+ należy w pierwszej kolejności kierować bezpośrednio do Libery Global. Wprawdzie jesteśmy największym operatorem sieci kablowej w Polsce, ale mimo to na tym rynku, nawet po przejęciu Multimediów, będziemy obecni dopiero w 30 proc. gospodarstw domowych. Taka skala działania oznacza, że wciąż będzie istniała ogromna dysproporcja między nami a graczami ogólnopolskimi.

Jeśli nc+ ruszy z własnym serwisem OTT, co zapowiada już od dawna, nie uznacie go za konkurencję?

Rynek się nieustannie zmienia, a dzięki nowym technologiom klienci oczekują coraz więcej swobody w dostępie do cyfrowych usług. Model OTT jest jednym z przykładów zainteresowania wśród klientów dostępem do treści w formie na żądanie, w którym obserwujący coraz większą konkurencję ze strony nadawców i twórców treści. Jako operator, patrzymy jednak na to z perspektywy klienta, która oczekuje możliwości wyboru oraz dostępu do najlepszej jakości treści. I my tę potrzebę spełniamy najlepiej, oferując zarówno najlepszej jakości dostęp do internetu, ale także platform Horizon, która zapewnia dostęp do najlepszej telewizyjnych rozrywki czy mobilnego Horizon Go.

Nie wierzę w to, że nasi abonenci marzą o tym, by korzystać równolegle z Netfliksa, serwisu TVN czy Amazona, bo to by była w rezultacie bardzo kosztowna i niewygodna kombinacja. Dużo wygodniejsze będzie kumulowanie tych dostępów w jednym miejscu. Tu jest rola dla nas.

Mieliście z Netfliksem zintegrować się silniej i wprowadzić np. wspólna fakturę. To w ogóle nastąpi?

Kontynuujemy nasze rozmowy z Netfliksem o wdrożeniu ich usług na naszej platformie.Pracujemy nad dopięciem technicznych aspektów oferty. Jak tylko je zakończymy reszta będzie już tylko formalnością.

Planujecie kiedyś uruchomienie własnego serwisu OTT?

Mamy usługę tego rodzaju i jest to MyPrime, z tą różnicą, że jest to usługa oferowana z poziomu naszego dekodera. Myślę, że wyzwanie na nadchodzące lata jest inne – na rynku jest już dużo kanałów telewizyjnych i trzeba pomyśleć o pozostawieniu w tradycyjnym nadawaniu części z nich oraz nadawaniu reszty w różnych modelach na żądanie. To pozwoliłoby na lepsze zarządzanie ofertą z korzyścią dla klientów i alokowanie środków w inwestycje związane z usługami na żądanie. Rozmawiamy o tym z nadawcami i oni zdają się to rozumieć.