Za najwspanialsze zwycięstwo Napoleona uchodzi pokonanie w roku 1805 trzeciej koalicji antyfrancuskiej. Choć cesarz zajął Wiedeń, losy wojny były wciąż niepewne. Aby ją rozstrzygnąć, musiał jak najszybciej rozgromić Rosjan i Austriaków, zanim dołączy do nich armia kolejnego wrogiego mocarstwa – wciąż jeszcze wahających się Prus.
Jak Napoleon zdołał sprowokować do bitwy i pobić liczniejszego przeciwnika, który w dodatku doskonale wiedział, że czas działa na jego korzyść? To proste – udawał słabego.
Najpierw, działając na pozór bojaźliwie i niepewnie, cofnął się przed wrogiem. A potem tak ustawił wojska, żeby wyglądały na znacznie słabsze, niż były. Zachęceni tym Rosjanie i Austriacy posłali natychmiast swoje oddziały do ataku na francuskie skrzydło.
A wtedy Napoleon runął na ich centrum, rozgromił je, i odniósł słynne zwycięstwo pod Austerlitz.
Najwyraźniej nasi rządzący postanowili iść szlakiem przetartym przez cesarza. I to na wielu różnych polach walki z otaczającymi wrogami.