Mariusz Janik: Nadchodzi zima stulecia

Rozpoczynający się sezon zimowy może dać nam mocno w kość. Nie tyle ze względu na temperatury, ile koszty kryzysu energetycznego.

Publikacja: 09.12.2021 21:00

Mariusz Janik: Nadchodzi zima stulecia

Foto: Adobe Stock

Kto pamięta jeszcze zimowe awarie centralnego ogrzewania w czasach PRL albo przetrwał usterkę domowej instalacji w ostatnich latach, może doświadczyć wkrótce uczucie déjà vu. Według Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej tegoroczna zima będzie przypominać te niegdysiejsze – z niskimi temperaturami i długo utrzymującym się śniegiem. Na dodatek w ten sezon grzewczy wejdziemy w cieniu kryzysu energetycznego o globalnym zasięgu. W związku z tym grzejniki mogą nam w tym okresie nieraz ostygnąć.

Czytaj więcej

W przyszłym tygodniu nowe taryfy na gaz i prąd. Tanio nie będzie

Na pytanie, dlaczego świat wpędził się w ten kłopot, nie ma prostej odpowiedzi. W przypadku państw zachodnich chętnie wskazuje się na transformację energetyczną, ale nawet w Europie – aspirującej do roli lidera zielonych przemian – transformacja pozostaje na razie procesem teoretycznym. Przed niedawnym szczytem klimatycznym w Glasgow opublikowano analizę zobowiązań poszczególnych państw, z której wynikało, że do 2030 r. globalne emisje CO2 zamiast spadać, wzrosną o 16 proc.

Drugą łatwą odpowiedzią jest zachowanie Gazpromu. Rosyjski koncern odmówił zwiększenia dostaw na europejski rynek, co z jednej strony uznano za szantaż mający zmusić Europę do zgody na uruchomienie Nord Stream 2, ale z drugiej – nie odbiega zbytnio np. od oporów kartelu OPEC, jeżeli chodzi o poziomy wydobycia w okresach wysokich cen. Jeżeli da się sprzedać tyle samo produktu drożej, to czemu iść klientom na rękę, zwiększając dostawy i obniżając cenę?

Trzecia odpowiedź jest prozaiczna. Po kilku łagodnych zimach i gwałtownym schłodzeniu globalnej gospodarki w 2020 r. aktywność biznesowa równie raptownie się odbiła. Energetyka za tym procesem nie nadążyła, zakładając, że zapotrzebowanie utrzyma się na poziomach niewiele wyższych od tych z poprzedniego roku. Prognozy zamówień były niskie, a w ślad za nimi hamowało wydobycie i planowane dostawy.

Jeszcze innej odpowiedzi udzielał na łamach „Rzeczpospolitej" jeden z naszych rodzimych ekspertów. Jak podkreślał, do połowy 2023 r. wygaśnie nawet 70 proc. terminowych kontraktów na dostawy gazu, co oznacza, że przez najbliższych kilkanaście miesięcy będą trwać negocjacje nowych umów.

A nie ma dostawcy, który nie marzyłby o handlowaniu towarem deficytowym.

W Polsce jesteśmy w odrobinę lepszej sytuacji. Ale mamy też własne, specyficzne problemy. Bo np., jak alarmują ciepłownie, Polska Grupa Górnicza również wybiera klientów płacących więcej i wstrzymuje dostawę części zakontraktowanego węgla, korzystając z klauzuli pozwalającej zmniejszyć dostawy o 20 proc. Inna sprawa, że rosnące ceny pozwoleń na emisję pochłoną znaczną część dodatkowego zysku, jaki w tym sezonie będą miały polskie górnictwo i energetyka.

Nadzorcy rynku energetycznego dopilnują zapewne, by ludzie w gospodarstwach domowych nie dostali horrendalnych rachunków – ale to nie dotyczy firm, więc rekordowe ceny surowców wrócą do nas pośrednio: poprzez ceny produktów i usług, w które biznes będzie musiał wrzucić wyższe koszty. Niewątpliwie przełoży się to na dalszy wzrost inflacji, a według oficjalnych źródeł – już się przekłada. W efekcie tego może się zdarzyć tak, że w wiosnę wkroczymy z umiarkowanie wyższymi rachunkami, za to z horrendalnymi cenami.

Kto pamięta jeszcze zimowe awarie centralnego ogrzewania w czasach PRL albo przetrwał usterkę domowej instalacji w ostatnich latach, może doświadczyć wkrótce uczucie déjà vu. Według Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej tegoroczna zima będzie przypominać te niegdysiejsze – z niskimi temperaturami i długo utrzymującym się śniegiem. Na dodatek w ten sezon grzewczy wejdziemy w cieniu kryzysu energetycznego o globalnym zasięgu. W związku z tym grzejniki mogą nam w tym okresie nieraz ostygnąć.

Pozostało 86% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację