Reklama

Ślepa uliczka

Czekają nas wielkie podwyżki cen prądu. I nic dziwnego – zgodnie z przyjętymi w Europie zasadami mamy teraz płacić nie tylko za prąd, który zużywamy, ale również (przynajmniej częściowo) za zatrucie środowiska, które następuje przy okazji wytworzenia tego prądu.

Publikacja: 21.11.2018 20:00

Ślepa uliczka

Foto: Adobe Stock

A że prąd mamy w 80 proc. z węgla, czemu towarzyszy wysoka emisja dwutlenku węgla do atmosfery, więc będzie on coraz droższy. Jeśli dodać, że na całym świecie silnie rosną ceny węgla (ku uciesze naszych kopalń), ktoś musi ten rachunek zapłacić. Wypadło na nas – polskie gospodarstwa domowe, fabryki, samorządy, transport.

Kilka miesięcy temu, kiedy pytano mnie o wzrost cen prądu, odpowiadałem: owszem, to musi nastąpić. Ale dodawałem, że jestem dziwnie spokojny o to, że rząd zrobi wszystko, by wyższe rachunki nie dotarły do nas przed wyborami. Nawet jeśli wkrótce po nich ceny miałyby podskoczyć, a my musielibyśmy zapłacić dwukrotnie: i za podwyżki, które miały nastąpić jeszcze przed wyborami, i za te, które trzeba będzie zrobić po wyborach.

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się świat i Polska. Jak wygląda nowa rzeczywistość polityczna po wyborach prezydenckich. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Czytaj, to co ważne.

Reklama
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Dziękuję Karolowi Nawrockiemu za euro
Opinie Ekonomiczne
Marek Kowalski, FPP: Domański na czwórkę. Na zachętę. Na wyższe oceny na ministerialnym świadectwie trzeba jeszcze trochę popracować
Opinie Ekonomiczne
Jacek Bartkiewicz: Listy zastawne to potężny impuls dla całej gospodarki
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Optymalna wielkość rządu
Opinie Ekonomiczne
Dekada realizacji Agendy 2030 w UE. Analiza postępów i barier
Materiał Promocyjny
Nie tylko okna. VELUX Polska inwestuje w ludzi, wspólnotę i przyszłość
Reklama
Reklama