Do olimpiady w Pekinie zostało jeszcze trochę czasu, jednak jej organizatorzy podjęli już zapowiedziane dużo wcześniej działania.
Od 1 do 19 lipca władze nałożyły restrykcje na ruch w Pekinie. Państwowy transport został ograniczony o ok. 30 proc. Począwszy od 20 lipca walka o czyste powietrze wkroczyła w II fazę – ograniczenia dotyczą też transportu prywatnego. Oczekuje się, że ponad połowa z 3,3 mln aut jeżdżących po Pekinie nie wyjedzie na ulice, dzięki czemu emisja zanieczyszczeń generowanych przez samochody zmniejszy się o ok. 65 proc. W celu dodatkowego oczyszczenia powietrza tuż przed rozpoczęciem igrzysk ich organizatorzy planują wywołanie krótkiego deszczu, bynajmniej nie metodami rytualnych tańców Indian.
Sam deszcz jest jednym z głównych problemów organizatorów, lato jest bowiem okresem zwiększonych opadów w rejonie Pekinu. Pierwotnie pierwsze zawody miały się rozpocząć 25 lipca, ale wpływ na ostateczną datę miały ostrzeżenia meteorologów. Późniejsza data ograniczała prawdopodobieństwo wystąpienia obfitych deszczów. Igrzyska mają odbywać się przecież pod bezchmurnym niebem. Już ponad 60 lat temu naukowcy prowadzili badania nad rozpraszaniem chmur przy wykorzystaniu zestalonego dwutlenku i jodku srebra. Cóż, wojska USA podczas wojny w Wietnamie wywoływały chmury, aby ulewnymi deszczami unieruchomić główne drogi zaopatrzenia. W czasie igrzysk cel jest odwrotny. Chińskie biuro „modyfikacji pogody” powstało w latach 80. i jest oczywiście największą tego typu instytucją na świecie. Jej infrastruktura pochłonęła 40 mld dol., zatrudnia ok. 50 tys. osób. Chińskie testy nad opanowaniem opadów deszczu miały miejsce już dwa lata temu.
Walka o czyste powietrze podczas igrzysk będzie miała wymiar czysto ekonomiczny i nie chodzi jedynie o koszty rozpraszania chmur. Władze wytypowały do zamknięcia ok. 70 proc. zakładów emitujących zanieczyszczenia w Pekinie i pobliskich prowincjach. Już na 30 dni przed zawodami zamknięto m.in. producentów stali i niektóre elektrownie konwencjonalne. Deficyt energetyczny będzie w tym czasie pokrywany m.in. przez zwiększenie mocy siłowni atomowych. Ograniczenia w produkcji mogą wpłynąć na spowolnienie wzrostu PKB z 10,1 proc. w II kw. do ok. 9,0 proc. w III kw. W sumie niewielki koszt, bo czy jest coś cenniejszego niż błękitne niebo podczas igrzysk?
Jarosław Janecki, główny ekonomista Societe Generale Polska