Pracodawcom pod rozwagę - polemika do tekstu Henryki Bochniarz

Niska wydajność pracy to nie problem i wina pracowników, ale marna jakość pracodawców, którzy – często stosując XIX-wieczne metody zarządzania – marnotrawią prawdziwy skarb – kapitał ludzki. W sposób jaskrawy unaoczniła to emigracja zarobkowa. Tego nie chce zauważyć pani Henryka Bochniarz, prezydent Lewiatana.

Publikacja: 04.09.2008 05:34

Red

Związkowcy być może prościej patrzą na świat. Dla nas sprawa jest jasna. Pracownik oddaje się do dyspozycji pracodawcy, a on ma ten czas należycie wykorzystać. Jeśli pracownicy mają niską wydajność, jest to wina pracodawcy. Jeśli niektórzy nie potrafią lub nie chcą się zmienić – presja płacowa wymusi to na nich. Być może niektórzy nie nadają się do prowadzenia biznesu.

Dzisiaj pracodawcy narzekają na wzrost płac, ale gdy było wysokie bezrobocie, ich postawa wobec ludzi była bezwzględna. Świadczy o tym skala łamania prawa pracy. Nie będę podawał przykładów, bo to nie temat tej polemiki. Trudno zatem oczekiwać zrozumienia, gdy pracownik jest w cenie.

Pracodawcom należy się najwyższy szacunek, bo dzięki nim może istnieć państwo, miejsca pracy i firmy, które są źródłem dochodu państwa i jego obywateli. Z powodu ryzyka, które podejmują, ponoszą ogromne koszty – zarówno psychiczne, rodzinne, jak i materialne. Dlatego nie drażnią ich wysokie zarobki i luksus, który często staje się ich udziałem. Ale to obraz idealny, do którego nam jeszcze bardzo daleko.

Polscy pracodawcy – oczywiście nie wszyscy – są słabi i dlatego próbują zrzucać winę na innych, np. na związkowców. Nie potrafią się jednoczyć dla skutecznej zmiany prawa, która zapewniłaby im normalniejsze warunki funkcjonowania. Nie potrafią – czego przykładem jest unijna akcesja – zagwarantować sobie odpowiednich warunków we Wspólnocie. Przykład pierwszy z brzegu. Maleńka Malta wynegocjowała kilkuletni okres przejściowy dla swoich stoczni, podczas gdy Polska nawet o to nie zabiegała. To nie wina polityków, ale pracodawców, którzy nawet nie raczyli tego rządzącym przypomnieć.

Pracodawcy – zresztą jak i związkowcy – nie doszli jeszcze do podstawowej prawdy, że tylko pozornie stoimy po dwóch stronach barykady. Tak naprawdę barykada jest wspólna, a cały ten organizm jest od siebie zależny. Przeginanie jednej czy drugiej strony prowadzi do katastrofy.

Kwestia wcześniejszych emerytur. Dopóki pracodawcom bardziej będzie się opłacało zamiast likwidować czynniki szkodliwe i złe warunki pracy płacić różne dodatki szkodliwe itp., dopóty nie dogadamy się w sprawie wcześniejszych emerytur.

I rzecz ostatnia. To mit, że polskie związki zawodowe są silnie. Uzwiązkowienie dotyczy u nas jedynie 10 proc. zatrudnionych. I to też w dużej mierze wina pracodawców, którzy różnymi technikami ograniczają ich funkcjonowanie.

Tymczasem to związkowcy są największym sojusznikiem pracodawcy. To być może trudny partner, ale jeśli się go do czegoś przekona, jeśli wykaże się konieczność trudnych działań, dając perspektywę korzyści, związek wspólnie z nim przekona załogę i będzie wynegocjowanych rozwiązań bronił.

Marek Lewandowski, rzecznik Sekcji Krajowej Przemysłu Okrętowego „Solidarności”

Związkowcy być może prościej patrzą na świat. Dla nas sprawa jest jasna. Pracownik oddaje się do dyspozycji pracodawcy, a on ma ten czas należycie wykorzystać. Jeśli pracownicy mają niską wydajność, jest to wina pracodawcy. Jeśli niektórzy nie potrafią lub nie chcą się zmienić – presja płacowa wymusi to na nich. Być może niektórzy nie nadają się do prowadzenia biznesu.

Dzisiaj pracodawcy narzekają na wzrost płac, ale gdy było wysokie bezrobocie, ich postawa wobec ludzi była bezwzględna. Świadczy o tym skala łamania prawa pracy. Nie będę podawał przykładów, bo to nie temat tej polemiki. Trudno zatem oczekiwać zrozumienia, gdy pracownik jest w cenie.

Opinie Ekonomiczne
Polscy emeryci wracają do pracy
Opinie Ekonomiczne
Żeby się chciało pracować, tak jak się nie chce
Opinie Ekonomiczne
Paweł Rożyński: Jak przekuć polskie innowacje na pieniądze
Opinie Ekonomiczne
Dlaczego warto pomagać innym, czyli czego zabrakło w exposé ministra Sikorskiego
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Opinie Ekonomiczne
Leszek Pacholski: Interesy ludzi nauki nie uwzględniają potrzeb polskiej gospodarki
Materiał Partnera
Polska ma ogromny potencjał jeśli chodzi o samochody elektryczne