Gipsowy potentat

Henryk Siodmok, prezes grupy Atlas, prawie od roku stoi na czele czołowego producenta chemii budowlanej w Polsce. Jego cel to dalszy rozwój w kraju i za granicą

Publikacja: 09.09.2008 05:23

Gipsowy potentat

Foto: Forum

Tak rozległe doświadczenie jak szef Atlasa ma niewielu prezesów w Polsce. Zanim dwa lata temu trafił do branży budowlanej, przez sześć lat pracował w przemyśle samochodowym, m.in. jako prezes spółek Drutem i Carman Polska. W 2003 r. został wiceprezesem firmy farmaceutycznej US Pharmacia. Od 2004 do 2006 r. był prezesem informatycznej spółki Power Media. Przez niemal dwa lata pełnił także funkcję wiceprzewodniczącego rady nadzorczej Lotosu, gracza numer dwa na polskim rynku paliwowym. Z tej funkcji zrezygnował w lipcu tego roku.

Wiedzę o biznesie zdobył na Akademii Ekonomicznej w Krakowie, gdzie studiował ekonomię i organizację handlu zagranicznego. Jest także absolwentem programu MBA ISEAD w Fontainbleau oraz doktorem nauk ekonomicznych.

Jak sam podkreśla, w ciągu wielu lat pracy na stanowiskach kierowniczych nauczył się, że najważniejsza jest współpraca z zespołem. – Główne zagrożenia projektów, które zrealizowałem, to nie były zagrożenia rynkowe, finansowe, ale ludzkie – powiedział blisko dwa lata temu magazynowi „CFO”.

W październiku minie rok, od kiedy Henryk Siodmok stoi na czele grupy Atlas. Wcześniej przez kilkanaście miesięcy był tam członkiem zarządu. Koledzy z branży nadal wiedzą o nim niewiele. W sprawy z nią związane oficjalnie się nie angażuje. Niezbyt często wypowiada się również w mediach. Ma opinię specjalisty od cyfr. Mówi się, że wyznacznikiem sukcesu są dla niego wyniki osiągane przez grupę. A te na razie nie dają powodów do niezadowolenia. W tym roku mają zwiększyć się o 15 proc.

Obejmując stery w firmie, zapowiadał, że Atlas, czołowy producent chemii budowlanej w Polsce, nie zejdzie z obranego kursu. Głównym celem jest dalszy rozwój firmy, która działa na polskim rynku od 1991 roku. Pomimo olbrzymiego sukcesu, który osiągnęli jej założyciele – a wśród nich byli prezesi Grzegorz Grzelak i Andrzej Walczak (zaliczani do grona najbogatszych Polaków) – Atlas ma za sobą także słabsze momenty. Jak dotąd po raz ostatni przychody firmy zmniejszyły się w 2005 r.

Grupa wycofała się z Rosji, gdzie za ok. 5 mln dolarów zbudowała fabrykę zapraw. Ani zarząd, ani jego szef nie uważają tego za porażkę. W grudniu 2006 r. ze znacznym zyskiem sprzedali zakład w Dubnej austriackiemu Baumitowi. Zrobili to, ponieważ na rynek rosyjski zaczęły trafiać podróbki produktów firmy. Doszło do tego, że nawet oryginalne zaprawy Atlasa zaczęto w Rosji uznawać za produkty fałszywe.

Rezygnacja z produkcji w Rosji nie oznacza, że firma kierowana przez Siodmoka nie stara się mieć tam jak najsilniejszej pozycji. Kraj ten w dalszym ciągu jest największym rynkiem eksportowym Atlasa. W 2007 r. grupa sprzedała tam towary za niemal 10,3 mln euro.

Tak rozległe doświadczenie jak szef Atlasa ma niewielu prezesów w Polsce. Zanim dwa lata temu trafił do branży budowlanej, przez sześć lat pracował w przemyśle samochodowym, m.in. jako prezes spółek Drutem i Carman Polska. W 2003 r. został wiceprezesem firmy farmaceutycznej US Pharmacia. Od 2004 do 2006 r. był prezesem informatycznej spółki Power Media. Przez niemal dwa lata pełnił także funkcję wiceprzewodniczącego rady nadzorczej Lotosu, gracza numer dwa na polskim rynku paliwowym. Z tej funkcji zrezygnował w lipcu tego roku.

Pozostało 81% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Przewaga technologii sprawdza się na drodze
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację
Walka o Klimat
„Rzeczpospolita” nagrodziła zasłużonych dla środowiska