W czerwcu 2008 r. minęło dziesięć lat od utworzenia Europejskiego Banku Centralnego. Wspólna waluta europejska zdobyła już zaufanie i uznanie rynków. Jednak by przetrwać, konieczne są w strefie euro dalsze reformy strukturalne i dyscyplina fiskalna, a to, w razie porażki, może prowadzić do unii politycznej lub rozpadu strefy.
[srodtytul]Niezły początek[/srodtytul]
Jeszcze dekadę temu krytycy unii walutowej zapowiadali rychły koniec projektu zastąpienia walut 11 krajów Unii Europejskiej wspólnym euro. Dziś niektórzy ekonomiści zastanawiają się raczej, czy pieniądz europejski nie wyprze dolara w roli międzynarodowej waluty rezerwowej, podkreślając ciężko wypracowaną wiarygodność EBC. Dodają również, iż ewentualne zastąpienie dolara przez euro skieruje potężny strumień dodatkowego kapitału do Europy, obniży koszt inwestycji i długu publicznego oraz zintensyfikuje rozwój gospodarczy. Nadto przyniesie unikalne korzyści związane z seignorage’em, czyli pozyskiwaniem dóbr i usług spoza strefy euro w zamian za uruchomienie prasy drukarskiej.
Jak zauważa pierwszy główny ekonomista EBC Otmar Issing, sukces euro nie był raz dany. Przeraźliwie brakowało aktualnych i wiarygodnych danych gospodarczych. Nie było gwarancji, że wcześniej ustalone związki między zmiennymi ekonomicznymi zachowają ważność po zmianie waluty. Ostatecznie zaryzykowano, by później oprzeć politykę pieniężną na dwóch filarach: analizie monetarnej i gospodarczej presji inflacyjnej w średnim okresie.
Dotychczasowe dokonania techniczne unii walutowej napawają optymizmem. Oczekiwania inflacyjne są mocno zakotwiczone, a średnia stopa inflacji za ostatnich dziesięć lat nie przekracza 2,2 proc. Deficyt budżetowy spadł do 0,6 proc. wobec ok. 4 proc. przed 1999 r. Stopy procentowe obniżyły się do najniższych poziomów w ciągu pokolenia. Unia walutowa stymuluje handel wewnętrzny strefy (wzrost z 1/4 do 1/3 PKB) i integrację rynków finansowych (1/4 aktywów poza krajem macierzystym). Do dziś powstało ok. 16 mln nowych miejsc pracy (2 mln więcej niż w USA), a poziom bezrobocia nie przekracza 8 proc.