Dynamiczny wzrost gospodarki sprawił jednak, że problemy z niespłacanymi należnościami zeszły na dalszy plan, a na czele listy największych barier rozwoju przedsiębiorstw pojawiły się inne problemy, związane głównie z otoczeniem biznesowym i przepisami polskiego prawa. Historia lubi się jednak powtarzać.

Kryzys finansowy na świecie sprawił, że ponownie rosną problemy firm z terminowym regulowaniem należności. Największe kłopoty mają eksporterzy, którym rynek skurczył się drastycznie, a wielu zagranicznych kontrahentów przestało odbierać ich towary. Fatalnie jest w transporcie międzynarodowym, uzależnionym od aktywności eksportowej naszych firm. Źle dzieje się też w budownictwie. Co gorsza, kredyty obrotowe, które pomogłyby firmom przeczekać wydłużony czas spływu pieniędzy, stały się nieomal niedostępne.

Jest jednak światełko w tunelu: od 1 grudnia obowiązuje nowelizacja ustawy o VAT, która – po 180 dniach bezskutecznego oczekiwania na płatność i poinformowaniu o tym nierzetelnego kontrahenta – pozwala na odpisanie tego od podatku. Ból płacenia VAT od niezapłaconych faktur był jednym z większych, które w kryzysie nękają przedsiębiorców. Ulga na złe długi to przykład skutecznego słuchania firm.

Obecnie rząd znów ma szanse pokazać, że chce ułatwiać życie firmom, aby rozwijały się nawet w złych czasach. Inaczej o szybkim wzroście gospodarczym można zapomnieć.

[ramka][link=http://blog.rp.pl/romanski/2008/12/11/rzad-powinien-pomoc-polskim-przedsiebiorcom/]Skomentuj[/link][/ramka]