Całą winę biorę na siebie. W jeden rok, a w zasadzie jeden kwartał utraciłem państwa zaufanie, na które pracowałem od 1994 roku — czytamy w liście.
Rzeczywiście wyniki inwestycyjne flagowego funduszu prowadzonego przez towarzystwo Kwiatkowskiego były fatalne. W ciągu ostatniego kwartału Opera FIZ stracił prawie połowę kapitału, a od początku roku straty „zjadły” dwie trzecie kapitału funduszu. Obecnie fundusz jest ponad 35 proc. poniżej wartości, z którą startował cztery lata temu.
Dla porównania mający zbliżoną strategię działania fundusz Investor FIZ zamknął zeszły rok stratą nieznacznie przekraczającą 10 proc., a od 2005 roku dał swoim klientom ponad 135 proc. zysk.
Dlaczego w takim razie Opera FIZ poniosła tak dotkliwe straty? - Splot niekorzystnych dla nas wydarzeń był aż nieprawdopodobny. Można powiedzieć, że traciliśmy na wszystkim i wszędzie — informuje klientów z niezwykłą szczerością Maciej Kwiatkowski.
Przyczyn klęski funduszu wymienia kilka. Główne to obstawianie dalszych giełdowych spadków po październikowym krachu, przecena inwestycji private equity oraz gwałtowne odwrócenie trendu na polskim złotym. Zawiódł również hedging, czyli zabezpieczanie pozycji, który w efekcie zwiększał straty zamiast je kompensować.