Kryzys przecenia wiele firm, sprawia, że stają się łakomym kąskiem dla tych, którzy mogą sfinansować zarówno taki zakup, jak i udźwignąć nagle powiększone przedsiębiorstwo. Ale nie sztuką jest po prostu kupować, na takie działania pieniądze miałoby zapewne wiele naszych spółek, sztuką jest kupować z głową, z pomysłem, jak wykorzystać przejętego konkurenta i jak w obecnych warunkach rynkowych najlepiej wykorzystać swój potencjał.

Mamy czas wyjątkowy – z jednej strony nasza gospodarka wciąż się rozwija, choć objawy spowolnienia oczywiście są widoczne ze wszystkich stron. Z drugiej – w innych krajach sytuacja wygląda znacznie gorzej, więc moment na zakupy wydaje się idealny. Ale wyjątkowość tego czasu ma także drugi wymiar – dawno już nie trzeba było tak dokładnie oglądać przed wydaniem na inwestycje każdej złotówki, jaka jest w firmowej kasie.

Cóż robić? Uciekać do przodu, aczkolwiek ze zdwojoną czujnością. Pięć razy sprawdzać, analizować, ale nie bać się odważnych ruchów, jeśli się uda je uzasadnić biznesowo. Może się okazać, że mamy właśnie teraz jedyną w swoim rodzaju szansę na biznesowy skok do przodu dlatego, że inni się zatrzymali. Ale nie skaczmy na oślep, bo kryzys chętnie wyciąga ręce po kolejne ofiary.

[ramka][link=http://blog.rp.pl/romanski/2009/01/11/fuzje-i-przejecia-czyli-kupuj-z-glowa-w-kryzysie/]Skomentuj[/link][/ramka]