Kryzys bardzo poważnie uszczuplił zasoby finansowe najbogatszych regionów świata – wynika z najnowszego raportu The Boston Consulting Group „Bogactwo świata 2009”.
Amerykańscy inwestorzy stracili w 2008 roku ponad 8 bln dolarów, co stanowi blisko 22 proc. wartości tamtejszych aktywów. Europa też zbiedniała, ale kryzys pochłonął zaledwie 2 bln dolarów, czyli niecałe 6 proc. wartości aktywów. Co ciekawe, jedynym kontynentem, który z kryzysu wyszedł obronną ręką, jest Ameryka Południowa – tamtejsi inwestorzy pomnożyli w tym czasie swoje majątki, zwiększając ich wartość o 100 mld dolarów. W sumie wartość światowych aktywów w 2008 roku spadła o ponad 12 bln dolarów (11,7 proc.) i na koniec roku wynosiła 92,4 bln dolarów. Był to pierwszy spadek odnotowany od 2001 roku.
Jacek Chwedoruk, prezes Rothschild Polska, uważa, że w amerykańskich inwestorów dodatkowo uderzył słaby dolar.
Raport prognozuje, że powrót do stanu sprzed kryzysu nastąpi dopiero około 2013 roku. – Aktywa zaczną powoli rosnąć w 2010 roku, ale nie spodziewamy się powrotu do poziomu sprzed kryzysu do 2013 roku – twierdzi Peter Damisch, partner w Boston Consulting Group. Jego zdaniem rocznie aktywa będą przyrastać o 4 proc., począwszy od końca 2008 do 2013 roku.
Nie dotyczy to azjatyckich tygrysów, gdzie ten wzrost może sięgnąć nawet 9,5 proc. rocznie. – Rynki kapitałowe są w stanie bardzo szybko podnosić się z dołka, znacznie szybciej, niż wynika z rozmaitych prognoz – uważa z kolei Chwedoruk. – Już w tym roku mamy do czynienia z dość znacznym odbiciem. Wartość aktywów szybko wzrasta, poza tym inwestorzy stopniowo wracają na giełdę, wycofując pieniądze z bezpiecznych lokat. Zmieni się jednak struktura aktywów, raczej nikt nie odważy się lokować pieniędzy w egzotyczne instrumenty.