[b]Rz: Prezes NBP Sławomir Skrzypek zapowiedział uruchomienie nowych instrumentów wspierających płynność sektora bankowego. Co pan myśli o możliwości dyskontowania przez banki w NBP weksli wystawianych przez firmy przy udzielanych kredytach?[/b]
Andrzej Sławiński: Kredyt dyskontowy był wykorzystywany przez banki centralne na szerszą skalę w przeszłości. Teraz być może okaże się przydatny – w ograniczonej skali – w okresie, gdy nasze banki będą jeszcze jakiś czas w dość trudnej sytuacji.
[b]Dlaczego powiedział pan, że kredyt dyskontowy powinno się stosować na ograniczoną skalę? [/b]
Banki centralne stosowały go w przeszłości, kierując się tzw. teorią realnych weksli. Głosiła ona, że skoro skala dyskonta weksli odzwierciedla wielkość zawieranych w gospodarce transakcji, to ma to neutralny wpływ na inflację. Problem w tym, że nominalny popyt na pieniądz może rosnąć także w wyniku wzrostu cen. Jest to strukturalna słabość tego kredytu, na którą wskazywał między innymi Milton Friedman.
[b]NBP zapowiedział też wydłużenie horyzontu transakcji repo – pożyczek udzielanych bankom pod zastaw głównie papierów skarbowych – z sześciu do 12 miesięcy. To odpowiedź na postulaty bankowców.[/b]