Hinduski bogacz był jedynym cudzoziemcem w radzie największego banku Europy Środkowo-Wschodniej. Miał status niezależnego dyrektora i duży mir w Rosji. Na tyle duży, że w 2009 r wszedł w skład rady bizens-szkoły w podmoskiewskim Skołokowie, której przewodniczy prezydent Dmitrij Miedwiediew.
Jednak udział Gupty w radzie Sbierbanku od początku wywoływało protesty w środowisku, także dlatego, że otrzymywał on dużo wyższe (440 tys. euro) uposażenie do pozostałych członków rady (dostali po milionie rubli czyli ok. 25 tys. euro).
W kwietniu wyszło na jaw, że Gupta podejrzany jest o przekazanie funduszowi Galleon tajnych informacji dotyczącej transakcji Goldman Sachs.
Jak informował The Wall Street Journal Gupta miał od 2008 r. podawać tajne informację swojemu znajomemu Radży Radżaratniemu szefowi funduszu Gelleon (aresztowany w końcu 2009 r). Wiedział o nich, bo zasiadał w radzie Goldman Sachs, a informacje przekazał, zanim zostały upublicznione, co pozwalało na spekulacje akcjami GS.
Został w tej sprawie przesłuchany, ale do winy się nie przyznał. Nie zgłosił jednak swojej kandydatury do rady GS. Teraz, jak dowiedział się „Kommersant”, zgodził się nie kandydować do rady Sbierbanku.