Turyści nie musza się bać na wakacjach

Tytuły w gazetach czy relacje telewizyjne budzą obawy i niepewność. To zmniejsza sprzedaż wycieczek, ale zmusza biura turystyczne do obniżania cen - mówi Andreas Smolarczyk, właściciel Travel Consulting & Events w Memmingen, Niemcy

Publikacja: 14.06.2010 01:05

Turyści nie musza się bać na wakacjach

Foto: ROL

[b]Na ile grecki kryzys zagraża jadącym do tego kraju turystom?[/b]

[b]Andreas Smolarczyk:[/b] Wręcz może wyjść podróżującym na korzyść. Owszem, tytuły w gazetach czy relacje telewizyjne z protestów na ulicach budzą w turystach obawy i niepewność. To zmniejsza sprzedaż wycieczek, ale przez to zmusza biura turystyczne do obniżania cen. Na rynku niemieckim ceny wyjazdów do Grecji spadły o 40 proc. A pamiętajmy, że w ostatnich tygodniach turyści przebywający w Grecji nie mieli żadnych problemów z podejmowaniem pieniędzy z bankomatów, czy robieniem zakupów. Nie było żadnych zagrożeń dla zdrowia czy życia turystów.

[b]To czemu Niemcy nie chcą już jeździć do Grecji? Czy się boją, czy - bo i takie pojawiają się opinie - nie chcą wspierać greckiej gospodarki już dofinansowywanej przez niemiecki rząd?[/b]

Nie zgadzam się z takimi opiniami. Niechęć do Grecji to nie problem ostatnich miesięcy. Po prostu Grecja już się Niemcom "objeździła". Tamtejsza baza turystyczna pod względem jakości usług przestaje odpowiadać wymaganiom niemieckich turystów. A ostatnie wydarzenia tylko zniechęciły tych, którzy przymykali oczy na dotychczasowe mankamenty.

[b]Czy gdziekolwiek w Europie lub w niewielkiej od niej odległości tegoroczne wakacje mogą być dla turystów w jakikolwiek sposób ryzykowne?[/b]

Nie widzę ryzyk dla przeciętnego turysty. Choć pewnie niektóre kraje poza Europą, jak Egipt czy Turcja, mogą niektórym osobom kojarzyć się z zamachami terrorystycznymi z przeszłości. Ale to tylko skojarzenia. Pod względem ekonomicznym nie ma takich zagrożeń.

[b]A co z Hiszpanią i Portugalią? Czy ich kłopoty gospodarcze nie psują turystycznego biznesu?[/b]

One mogą ewentualnie odbić się na jakości produktu, który oferowany jest turystom. Kwestia standardów na lotniskach, hoteli, wypożyczalni samochodów - tu mógłbym obawiać się pogorszenia infrastruktury turystycznej, zwłaszcza gdy jest ona w jakikolwiek sposób dofinansowywana przez państwo.

[b]Jak w tym roku rynek usług turystycznych zmienił się wobec roku ubiegłego?[/b]

Dla mojej firmy to jest lepszy rok. Udało mi się wreszcie dotrzeć do grupy klientów bardziej zamożnych, mających specjalne wymagania, wykupujących hotele na bardzo wysokim poziomie. A taki produkt zaczyna się w tym roku bardzo dobrze sprzedawać. Coraz wyraźniejsze są skrajności: klient szuka czegoś bardzo taniego, albo czegoś wyjątkowego.

[b]To specyfika rynku niemieckiego?[/b]

Nie tylko, także polskiego. Obecnie 65 proc. moich klientów pochodzi z Polski, a jedynie 35 z Niemiec. Możliwe jest również to, że część osób jeździ na zagraniczne wakacje co drugi rok, a wtedy nie żałuje pieniędzy.

[b]Czy kończy się kryzys w turystyce?[/b]

Ta branża odczuła go mniej niż inne. Ludzie żyją w przekonaniu, że po to pracują, by na urlop sobie pozwolić. Droższy czy tańszy, ale musi być.

[b]Na ile grecki kryzys zagraża jadącym do tego kraju turystom?[/b]

[b]Andreas Smolarczyk:[/b] Wręcz może wyjść podróżującym na korzyść. Owszem, tytuły w gazetach czy relacje telewizyjne z protestów na ulicach budzą w turystach obawy i niepewność. To zmniejsza sprzedaż wycieczek, ale przez to zmusza biura turystyczne do obniżania cen. Na rynku niemieckim ceny wyjazdów do Grecji spadły o 40 proc. A pamiętajmy, że w ostatnich tygodniach turyści przebywający w Grecji nie mieli żadnych problemów z podejmowaniem pieniędzy z bankomatów, czy robieniem zakupów. Nie było żadnych zagrożeń dla zdrowia czy życia turystów.

Opinie Ekonomiczne
Jak zaprząc oszczędności do pracy na rzecz konkurencyjnej gospodarki
Opinie Ekonomiczne
Blackout, czyli co naprawdę się stało w Hiszpanii?
Opinie Ekonomiczne
Czy leci z nami pilot? Apel do premiera
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof A. Kowalczyk: Pytam kandydatów na prezydenta: które ustawy podpiszecie? Czas na konkrety
Opinie Ekonomiczne
Maciej Miłosz: Z pustego i generał nie naleje
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku