Zdenek Bakala, sylwetka

Multimiliarder Zdenek Bakala w Czechach jest postacią z pierwszych stron gazet. Człowiek nr 828 na światowej liście „Forbesa” odważnie poczyna sobie także w Polsce

Publikacja: 15.10.2010 02:18

W lecie Czechy obiegła wieść o ślubie Zdenka Bakali z Michaelą Maláčovą, byłą miss Czechosłowacji. S

W lecie Czechy obiegła wieść o ślubie Zdenka Bakali z Michaelą Maláčovą, byłą miss Czechosłowacji. Szczegóły, poza nazwiskiem wybranki, do dziś pozostają tajemnicą

Foto: BEW

[b] Więcej o ludziach węgla w naszym specjalnym serwisie [link=http://www.rp.pl/wegiel]rp.pl/wegiel[/link][/b]

Kim jest człowiek, który niedawno starał się o przejęcie kontroli nad kilkoma czołowymi polskimi gazetami, w tym „Rzeczpospolitą”, a teraz ma ambicje zostać właścicielem najlepszej polskiej kopalni – Bogdanki?

Zdenek Bakala to przede wszystkim czeskie górnictwo. Kontroluje między innymi spółkę OKD, która jest dziś jedynym producentem węgla kamiennego w Czechach. Dlatego też rodacy zwykli o nim mówić „uhlobaron” – czyli „baron węglowy”.

Po tamtej stronie Olzy to określenie nie ma tak negatywnych konotacji jak u nas. Bakala, przejmując kilka lat temu kontrolę nad OKD, wrócił w rodzinne strony.

[srodtytul]Pierwszy milion[/srodtytul]

Zdenek Bakala urodził się 49 lat temu na Śląsku Cieszyńskim, w położonej zaledwie 5 km od granicy z Polską Opawie. Już jako dziecko przeprowadził się do Brna, gdzie chodził do technikum włókienniczego.

Miał jednak większe ambicje. Chciał się dalej uczyć i dlatego niedługo po 19. urodzinach spakował się i wyjechał do USA. Podobno na podbój Ameryki wyruszył, mając w kieszeni zaledwie 50 dol. – najwyraźniej mają to w zwyczaju wszyscy, których później „Forbes” umieszcza na liście najbogatszych ludzi świata. Dziś na tej liście Bakala jest 828. W Czechach natomiast jest numerem 2, za inwestorem Petrem Kellnerem.

Początki emigracji nie były łatwe. Przyszły multimilioner był początkowo pomywaczem, potem kelnerem we francuskiej restauracji. W końcu osiągnął wymarzony cel i dostał się na University of California w Berkeley. Studia z mikroekonomii i bankowości ukończył w 1986 r., a trzy lata później zdobył tytuł MBA w Dartmouth College.

Bakala lubi mawiać, że pierwszy milion zdobył zaraz po studiach. Po chwili dodaje, że chodziło o milion koron, czyli wtedy ok. 35 tys. dol., a takie pieniądze zarabia w Ameryce każdy absolwent ekonomii. W Stanach Bakala znalazł zatrudnienie w nowojorskim oddziale prestiżowej firmy Credit Suisse First Boston. Potem, nie opuszczając jej, przeniósł się do Londynu.

Wtedy w Europie Środkowej upadał komunizm, a na jego gruzach odradzał się kapitalizm. Bakala postanowił wejść do tej gry. Wrócił do Pragi i w wieku

30 lat został szefem czechosłowackiego wówczas oddziału Credit Suisse First Boston.

Pracą najemnika znudził się już trzy lata później. Wykorzystał doświadczenia i zarobione pieniądze i założył firmę Patria Finance, która wyspecjalizowała się w doradztwie inwestycyjnym. Bakala znalazł się blisko wielkich czeskich prywatyzacji. Pośredniczył w sprzedaży fabryki likieru Becherovka i pomagał Deutsche Bankowi w negocjacjach dotyczących kupna Czeskiego Telekomu. Tę prywatyzację zablokował jednak socjaldemokratyczny rząd premiera Vladimíra Špidli. Uraz do tej formacji został zresztą Bakali do dziś.

Pierwsza firma inwestycyjna w Czechach, jaką była Patria, okazała się szkołą dla późniejszych czeskich elit. Tu karierę zaczynał m.in. Zdenek Tuma, który w latach 2000 – 2010 był prezesem Narodowego Banku Czech, a obecnie jest faworytem w wyścigu o fotel prezydenta Pragi (kandyduje z listy partii TOP 09).

Miarą sukcesu Patrii było to, że niespełna sześć lat po jej powstaniu belgijska grupa KBC postanowiła odkupić firmę. Bakala nie zerwał jednak z Patrią. Aż do 2002 r. był jej dyrektorem, a później szefem rady nadzorczej.

Sprzedaż Patrii pozwoliła Bakali na kolejne inwestycje. W 2004 r. kupił grupę Karbon Invest, do której należało m.in. OKD, i został właścicielem większości czeskiego przemysłu górniczego.

Jednak pozycja węglowego barona najwyraźniej też nie zaspokoiła ambicji Bakali. Dwa lata po przejęciu kontroli nad kopalniami postanowił wejść na nowy teren.

W 2006 r. Bakala kupił większość udziałów w spółce wydającej tygodnik „Respekt", jedno z najbardziej opiniotwórczych pism w Czechach. Zorganizował ok. 20 – 30 mln koron wsparcia, które pomogło borykającemu się z kłopotami wydawnictwu wyjść na prostą. W efekcie nakład „Respektu” wzrósł z ok. 17 tys. egzemplarzy w 2003 r. do ponad 54 tys. pięć lat później. Bakala już wcześniej interesował się mediami. Przed laty finansował tworzenie praskiej telewizji TV3. Ale to przejęcie „Respektu” okazało się pierwszym poważnym ruchem.

Potem przyszły kolejne. W sierpniu 2008 r. biznesmen kupił 88 proc. udziałów w firmie Economia, która wydaje m.in. największy czeski dziennik ekonomiczny „Hospodarske Noviny" i kilka mniejszych pism.

[srodtytul]Kierunek: Polska[/srodtytul]

W styczniu 2009 r. wystartował w Polsce w przetargu na kupno wydawnictwa Presspublica (wydaje m.in. „Rzeczpospolitą”, „Parkiet” i „Życie Warszawy”). Do transakcji jednak nie doszło.

Bakala był już wcześniej dobrze znany w Polsce. Kontrolowana przez niego firma New World Resources zdobyła pozwolenia na reaktywację nieczynnej kopalni Dębieńsko i zaczęła prace nad przygotowaniem wydobycia w Morcinku.

W maju 2008 r. NWR wszedł na giełdy w Pradze, Londynie i Warszawie. Zarejestrowany w Holandii koncern to dziś międzynarodowa spółka. W jej zarządzie zasiadają: Brytyjczyk prezes Mike Salamon oraz Niemiec Klaus-Dieter Ralf Beck, Czech Marek Jelinek i Słowak Jan Fabian.

O głównym akcjonariuszu NWR zrobiło się u nas ponownie głośno na początku października. Koncern zdecydował się bowiem ogłosić wezwanie do sprzedaży akcji najlepszej polskiej kopalni – i jedynej giełdowej – lubelskiej Bogdanki. Jej udziałowcy czas na decyzję o sprzedaży akcji mają do 29 listopada.

Bakala wiele razy odwiedzał Polskę. Dziennikarzom dał się poznać jako spokojny, bezpośredni i pewny siebie, ale w żadnym razie nie wyniosły człowiek.

[srodtytul]Przyjaciel Havla[/srodtytul]

Biznesowa działalność to nie wszystko, czym się zajmuje „uhlobaron”. Jest też przewodniczącym rady biblioteki byłego prezydenta Vaclava Havla.

Niedawno kupił na Hradczanach – ekskluzywnej, starej dzielnicy Pragi – dom, w którym ma się mieścić owa biblioteka wzorowana na podobnych pomysłach byłych amerykańskich prezydentów. Jak twierdzą czeskie media, z eksprezydentem łączy zresztą przedsiębiorcę wielka przyjaźń.

Nic więc dziwnego, że Bakala został niedawno koproducentem filmu „Odejście”, który na podstawie własnej sztuki teatralnej reżyseruje Havel. A budżet filmu, kręconego w czeskich Sudetach, to 44 mln koron (ponad 7 mln zł). Premiera obrazu będącego reżyserskim debiutem byłego czeskiego prezydenta zapowiadana jest na 2011 r.

[srodtytul]Kontrowersyjny mecenas[/srodtytul]

Bakala uważany jest także za sponsora głośnej instalacji Entropa. Praca autorstwa Davida Černego zawisła w styczniu 2009 r. w gmachu Rady UE z okazji objęcia przez Czechy przewodnictwa Wspólnoty.

Kompozycja wywołała międzynarodowy skandal. Ukazywała bowiem każde z 27 państw UE w co najmniej kontrowersyjny sposób. Najbardziej oburzeni byli Bułgarzy. Ich ojczyzna wyobrażona została jako turecka ubikacja. Holandia okazała się krajem zalanym przez morze, gdzie znad wody wystają tylko minarety meczetów. Polskę autor Entropy przedstawił jako kartoflisko, na którym księża wznoszą tęczową flagę – symbol gejów i lesbijek.

Bakala najwyraźniej lubi być kontrowersyjny. W tym roku przyznał otwarcie, że sponsoruje partie polityczne. Na tegoroczną kampanię ODS, TOP 09 (ugrupowania wspomnianego już Zdenka Tumy) i stronnictwa Sprawy Publiczne wydał w sumie 28,5 mln koron.

Multimilioner jest posiadaczem szeregu luksusowych nieruchomości w wielu krajach na świecie i około... 45 tys. mieszkań w Czechach. Lokale tak naprawdę należą do kontrolowanej przez niego firmy. Bakala przejął je w 2004 r. wraz ze spółką OKD. Zdecydowana większość mieszkań ma lokatorów. Spór między nimi a prawowitym właścicielem powstał, gdy anulowano prawo pierwokupu tych mieszkań.

W Czechach Bakala mieszka z rodziną w luksusowej posiadłości, której wartość szacuje się na 200 mln koron (32,5 mln zł). – Takich domów jest w Czechach niewiele – zwykł mawiać jego właściciel. Nic dziwnego. Posiadłość powstała według jego własnego projektu.

W sierpniu Czechy obiegła wiadomość o jego ślubie. Pewne było tylko to, z kim się ożenił. Reszta, z miejscem, a nawet terminem uroczystości, była i jest tajemnicą. Żoną miliardera została Michaela Maláčová, była miss Czechosłowacji, a dziś szefowa organizującej wybory najpiękniejszej Czeszki firmy Česká Miss.

Dla obojga małżonków był to drugi ślub. Była czeska miss była wcześniej żoną René Karpfa, przedsiębiorcy ze Szwajcarii. Bakala w 1990 r. ożenił się z Amerykanką Marguerite, z którą ma syna Franklyna. Rozwiódł się w 2003 r. Niedługo potem poznał Maláčovą. Ma z nią czteroletnią córeczką Anabel i dwóch synów – dwuletniego Abrama i rocznego Arona.

[b] Więcej o ludziach węgla w naszym specjalnym serwisie [link=http://www.rp.pl/wegiel]rp.pl/wegiel[/link][/b]

Kim jest człowiek, który niedawno starał się o przejęcie kontroli nad kilkoma czołowymi polskimi gazetami, w tym „Rzeczpospolitą”, a teraz ma ambicje zostać właścicielem najlepszej polskiej kopalni – Bogdanki?

Pozostało 96% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację