Bogdanka: wezwanie NWR to wrogie przejęcie

Mirosław Taras, prezes Bogdanki: – Czesi oceniają połączenie z nami tylko przez pryzmat własnych interesów

Publikacja: 19.11.2010 03:25

Bogdanka: wezwanie NWR to wrogie przejęcie

Foto: Fotorzepa, Szymon Łaszewski Szymon Łaszewski

[b]Rz: Czy wezwanie firmy New World Resources na sprzedaż akcji Bogdanki było dla pana zaskoczeniem?[/b]

[b]Mirosław Taras:[/b] Wezwanie z punktu widzenia rynku finansowego nie jest zaskoczeniem. Zaskoczeniem był termin – nie był on uzgodniony z zarządem Bogdanki. Mogę tu przypomnieć wypowiedź prezesa NWR Mike’a Salomona, który przyznał, że z technicznego punktu widzenia jest to wrogie przejęcie. Zakładając, że wrogie to takie, gdy nie ma ustaleń z zarządem spółki, którą chce się przejąć, wezwanie NWR na Bogdankę można tak określić.

[b]Opinia zarządu Bogdanki i Rothschilda mówi, że cena 100,75 zł za walor nie jest godziwa. Ale gdy przypomnieć 48 zł – cenę emisyjną akcji kopalni – oraz 70,5 zł – cenę, za jaką Skarb Państwa sprzedał OFE pakiet kontrolny Bogdanki – widać, że oferta NWR jest wyższa.[/b]

Ta cena dla laika może się wydawać dobra. Pamiętajmy, że Bogdanka wchodziła na giełdę w czasie kryzysu, w czerwcu 2009 r. Skłonność inwestorów do zakupu akcji była niewielka. Bogdanka startowała z niskiego pułapu cenowego, ale to nie wynikało z jej wartości. Spółka jest krótko na rynku, a dziś jej akcje na giełdzie są droższe, niż proponuje NWR. Oczywiście, że cena jeszcze wzrosła po ogłoszeniu wezwania, ale dlatego, że inwestorzy zrozumieli, jak cennym aktywem jest Bogdanka. To jedyna polska spółka węglowa na GPW, dlatego ostrożnie się ją wycenia. Proszę zwrócić uwagę na rekomendacje, które stale podnosiły cenę docelową. Ostatnia autorstwa DI BRE doszła do 125,9 zł. Wycena wskaźnikowa jest niewystarczająca. Dopiero ta na podstawie zdyskontowanych przepływów pieniężnych wskazuje realną wartość, bo uwzględnia złoża, programy inwestycyjne, wzrost wydobycia i zysków. Menedżerowie NWR doskonale to wiedzą.

[wyimek]Najważniejsze są inwestycje i zrobienie z Bogdanki silnego gracza na rynku węgla energetycznego[/wyimek]

[b]NWR mówi o korzyściach z połączenia obu firm. Czy Bogdanka ich nie widzi?[/b]

NWR ocenia połączenie przez pryzmat własnych interesów. Nie chcę tego komentować. Wiem, czemu to nie jest korzystne dla Bogdanki i jej akcjonariuszy. Nie widzimy efektu synergii w połączeniu spółek. Bogdanka sama ma zdolność zdobycia pieniędzy, może nawet taniej niż NWR. Inwestorzy są gotowi dać nam dodatkowe środki z emisji akcji czy obligacji na inwestycje i akwizycje.

W Bogdance zasoby węgla są ogromne, w OKD się kończą (kopalniana spółka w składzie NWR – red.). NWR mówi o zasobach w nowych projektach. Projekt Dębieńsko to budowa nowej kopalni. Byłoby ogromnym osiągnięciem, gdyby udało się to zrobić od zera w pięć lat za 400 mln euro, jak deklaruje NWR. Podkreśla on dywersyfikację portfela. Nasz jest zdywersyfikowany, my znajdujemy odbiorców. Można mieć 1000 produktów i żadnego nie sprzedać, bo decydują ich jakość i koszty. Technologii i know how NWR może się uczyć od Bogdanki, nie na odwrót. Być może o taką naukę chodzi menedżerom tej firmy. Są też sprawy socjalne. Związki zawodowe w Bogdance nie chcą przejęcia, a ja, jak każdy zarządzający, chciałbym mieć spokój w kopalni.

[b]Ma pan żal do ministra skarbu, że tak szybko pozbył się pakietu kontrolnego kopalni?[/b]

Skarb Państwa posiadał akcje Bogdanki. Właściciel akcji ma prawo robić z nimi to, co chce. Założeniem było, że OFE będą długoterminowym inwestorem strategicznym.

[b]Mówiło się o zainteresowaniu Bogdanki kopalnią Budryk należącą do Jastrzębskiej Spółki Węglowej. Teraz JSW mówi, że mogłaby przejąć Bogdankę. Straszenie NWR, przypadkowa zbieżność, realna chęć współpracy?[/b]

Bogdanka po zakończeniu inwestycji w pole Stefanów, dzięki której podwoi wydobycie węgla – do 11,5 mln ton rocznie – będzie miała duże przepływy finansowe. Dlatego w strategii przewidujemy akwizycje. Czy do nich dojdzie? To także kwestia decyzji politycznych. Jeśli pakiety kontrolne śląskich spółek węglowych pozostaną w rękach skarbu, będzie trudniej konsolidować górnictwo. Generująca gigantyczne przepływy finansowe Bogdanka miałaby większą szansę niż NWR.

Nie chcę pomijać roli JSW. To firma, która dostosowuje się do rynku. Jeśli nadal będzie koniunktura, to ona będzie dominować, a nie NWR. Dlatego nie wykluczam, że między Bogdanką a JSW może dojść do porozumienia, które byłoby korzystniejsze dla obu firm niż połączenie Bogdanki i NWR. Zasoby Bogdanki i JSW są większe niż w NWR, nawet licząc razem z Bogdanką. Warto w nie inwestować. Nie wnikałbym, kto kogo przejmie i czy tak się stanie. Ale nie powinno dziwić, że i my, i zarząd JSW mamy podobne spojrzenie.

[b]A pan widzi Bogdankę w roli podmiotu konsolidującego śląskie kopalnie? Tam związkowe „nie” dla zmian jest nadal brane pod uwagę. Tam Bogdanka jako firma, która ma tańszy węgiel, nie jest lubiana... [/b]

Mentalność związków zawodowych na Śląsku i tamtejszych menedżerów ewoluuje. Górnicy widzą, że o tym, czy spółka zbankrutuje, czy będzie się rozwijać, nie decydują strajki ani to, że akcje ma Skarb Państwa, ale siła gospodarcza firmy. Bogdanka jest firmą średnią, po rozbudowie kopalni będzie dużą. JSW jest duża, a gdy zakończy inwestycje, będzie bardzo duża. Jeśli spółki by się połączyły, powstałaby firma ogromna, większa od NWR. To ona rozdawałaby karty w regionie.Na Śląsku wszyscy to już zrozumieli. Pytanie brzmi: czy będą się szybko umieli do tego przyznać?

[b]Mariaż z JSW to chyba dograna sprawa. Zakładając, że do tego dojdzie: czy za kilka lat taka grupa mogłaby ogłosić wezwanie na NWR?[/b]

Wybiega pani w przyszłość. Po co taka grupa – o ile by powstała – miałby ogłaszać wezwanie na NWR, skoro przed tą firmą z powodu braku zasobów nie ma przyszłości? Chyba że udałoby się odkupić ich najlepsze aktywa, np. Dębieńsko, gdy wybudują kopalnię. Teraz jedyną wartością NWR wartą przejęcia jest rynek zbytu.

[b]Trwa wezwanie NWR. Denerwuje się pan?[/b]

Nie. Jest ono tak skonstruowane, że ma małe szanse powodzenia. Inwestorzy wiedzą, że kupienie przez NWR mniej niż 75 proc. akcji Bogdanki będzie porażką.

[b]NWR zapewnia, że gdyby przejął Bogdankę, chciałby współpracy z jej zarządem. Mógłby on zająć się projektami NWR w Polsce. Pan byłby gotów na taką współpracę?[/b]

Zarząd Bogdanki miał okazję pokazać, że jest profesjonalny. Bogdanka to nasze dziecko, dbamy o interes jej i akcjonariuszy. Jeśli kiedyś NWR przejąłby Bogdankę i osiągnął porozumienie z obecnym zarządem m.in. w kwestii programu inwestycyjnego, to zarząd Bogdanki będzie pracować tak jak dotychczas.

[b]NWR utworzył stronę nwribogdanka.pl. Tłumaczy tam m.in., dlaczego ogłosił wezwanie. Będzie strona niedlanwr.pl albo bogdankaijsw.pl?[/b]

Gdybym był menedżerem NWR, zrobiłbym to samo co oni. My nie sprzeciwiamy się jakiemukolwiek wezwaniu. Mówimy „nie” dla jego parametrów i dla sposobu, w jaki zostało ono zrobione. Ale to tylko epizod w historii Bogdanki oceniany przez nas negatywnie.

Dla nas najważniejsze są inwestycje i zrobienie z Bogdanki silnego podmiotu na rynku węgla energetycznego. Nie widzimy potrzeby uruchamiania strony „nie dla NWR”. Prędzej „nie dla wezwań po cenie obraźliwej dla inwestorów”.

[ramka][srodtytul]CV[/srodtytul]

Mirosław Taras, prezes Lubelskiego Węgla Bogdanka. Pracę zaczynał w śląskich kopalniach, studiując na Akademii Górniczo-Hutniczej projektowanie i budowę kopalń. Od 1980 do 1991 r. pracował w Bogdance. Po przerwie (Min-Water, Lubcoal i grupa kapitałowa Lubelski Węgiel) wrócił do lubelskiej kopalni w 2001 r. Prezesem został w 2008 r., wcześniej był rzecznikiem prasowym spółki. Fan motocykli i polowań.[/ramka]

[i]rozmawiała Karolina Baca[/i]

[b]Rz: Czy wezwanie firmy New World Resources na sprzedaż akcji Bogdanki było dla pana zaskoczeniem?[/b]

[b]Mirosław Taras:[/b] Wezwanie z punktu widzenia rynku finansowego nie jest zaskoczeniem. Zaskoczeniem był termin – nie był on uzgodniony z zarządem Bogdanki. Mogę tu przypomnieć wypowiedź prezesa NWR Mike’a Salomona, który przyznał, że z technicznego punktu widzenia jest to wrogie przejęcie. Zakładając, że wrogie to takie, gdy nie ma ustaleń z zarządem spółki, którą chce się przejąć, wezwanie NWR na Bogdankę można tak określić.

Pozostało jeszcze 93% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Ekonomiści z CASE: Brak przełomu w roku przełomu
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Przerażające słowo „deregulacja”
Opinie Ekonomiczne
Unia Europejska w erze MAGA: mity o deficycie handlowym z USA
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Chrobry, do boju!
Opinie Ekonomiczne
Dlaczego dialog społeczny wymaga mocnej reprezentacji?