Trudno liczyć na reformy w tym roku

Przy obecnej polityce rządu nierealna jest obniżka deficytu finansów do 3 proc. PKB w 2012 r. – mówi Murat Ulgen, główny ekonomista HSBC ds. Europy Środkowo-Wschodniej i Afryki Subsaharyjskiej

Publikacja: 13.04.2011 03:39

Murat Ulgen

Murat Ulgen

Foto: __Archiwum__

Rz: Międzynarodowy Fundusz Walutowy w najnowszym raporcie prognozuje, że tempo wzrostu PKB w Polsce sięgnie w tym roku 3,8 proc., a w przyszłym spadnie do 3,6 proc. Gospodarki innych krajów regionu mają przyspieszyć. Czym tłumaczyć pesymizm MFW w stosunku do Polski?

Murat Ulgen: My się spodziewamy, że tempo wzrostu polskiego PKB wyniesie w tym roku 4 proc., a w przyszłym 4,2 proc. Motorem wzrostu pozostanie, tak jak w IV kwartale 2010 r., korzystna dynamika wydatków konsumpcyjnych. Ale im bliżej 2012 r., tym większe znaczenie będzie miał popyt inwestycyjny.

Czy zaostrzanie polityki przez RPP nie zmieni tego scenariusza?

Podwyżki stóp procentowych wpłyną na gospodarkę, ale z 9 – 12-miesięcznym opóźnieniem. Średnia inflacja wyniesie w tym roku 4 proc. i RPP będzie nadal zaostrzała politykę pieniężną. Przewidujemy, że stopy wzrosną w czerwcu i we wrześniu (główna stopa NBP dojdzie do 4,5 proc.). Dotąd sygnały z RPP nie są jednoznaczne. Być może podobnie jak władze pieniężne innych państw wschodzących boi się ona, że zbyt agresywne podnoszenie stóp doprowadzi do niepożądanego napływu kapitału spekulacyjnego i nadmiernego umocnienia złotego.

Część ekonomistów wskazuje, że podwyżki stóp miały raczej zapobiec osłabieniu złotego.

Oczywiście, umocnienie waluty może być narzędziem walki z inflacją, ale w przypadku Polski nie byłaby to właściwa strategia. Doprowadziłaby do wzrostu deficytu na rachunku obrotów bieżących, który już jest duży.

Skoro nie ma potrzeby obrony kursu złotego, a inflacja – tak jak w 2008 r. – może się okazać przejściowym skutkiem drożejących surowców, to może podwyżki stóp procentowych są przedwczesne?

W Polsce inflacja znalazła się w trendzie wzrostowym. Luka popytowa, tzn. różnica między potencjalnym a faktycznym tempem wzrostu gospodarczego, szybko się kurczy. W tych warunkach wzrost kosztów produkcji może się łatwo przełożyć na ceny konsumpcyjne, więc ignorowanie szoku surowcowego byłoby ryzykowne. Ale jednocześnie presję inflacyjną można ograniczać, zaostrzając nie tylko politykę pieniężną, ale też fiskalną, która jest w Polsce luźna. Deficyt finansów publicznych sięga 8 proc. PKB. Choć rząd planuje zmniejszenie go do końca 2012 r. do 3 proc., przy obecnej polityce wydaje się to nierealne.

Zmiany w OFE nie wystarczą, aby uzdrowić finanse publiczne?

W krótkim horyzoncie czasowym przekładanie kapitału w ramach systemu emerytalnego może być pomocne, ale w dłuższym terminie potrzebne są reformy strukturalne. W Polsce można dużo osiągnąć, zwiększając elastyczność finansów publicznych: obecnie aż 70 proc. wydatków budżetowych ma charakter sztywny. Być może potrzebne byłoby też podniesienie wieku emerytalnego. Prędzej czy później te strukturalne reformy zostaną podjęte, ale nie w roku wyborczym.

Przed kryzysem polska gospodarka rosła 5 – 6 proc. rocznie. Czy możliwy jest powrót tego tempa?

Wówczas cała światowa gospodarka rozwijała się szybciej niż dziś. To wysokie tempo wzrostu prowadziło do nierównowagi, objawiającej się m.in. dużym deficytem na rachunku obrotów bieżących w USA i nadwyżkami w Azji. Dziś Zachód ma problem z nadmiernym zadłużeniem zarówno sektora publicznego, jak i prywatnego. Do poziomu wzrostu gospodarki sprzed kryzysu nie ma więc raczej powrotu, także w Polsce. Ale stabilny rozwój w tempie 4 proc. to bardzo dobry wynik.

 

Konkurs dla przedsiębiorstw

Małe, średnie i duże polskie firmy mogą wziąć udział w konkursie European Business Awards sponsorowanym przez bank HSBC. Można w nim otrzymać tytuł najlepszej firmy w Europie. W ubiegłorocznej edycji konkursu Polskę reprezentowało 25 polskich firm, z których trzy – Baumit, Dax Cosmetics oraz K2 Internet – zakwalifikowały się do finału. Formularz zgłoszeniowy można znaleźć pod adresem www.businessawardseurope.com. Termin zgłoszeń mija w czwartek 14 kwietnia. „Rz" oraz rp.pl patronują temu wydarzeniu.

Rz: Międzynarodowy Fundusz Walutowy w najnowszym raporcie prognozuje, że tempo wzrostu PKB w Polsce sięgnie w tym roku 3,8 proc., a w przyszłym spadnie do 3,6 proc. Gospodarki innych krajów regionu mają przyspieszyć. Czym tłumaczyć pesymizm MFW w stosunku do Polski?

Murat Ulgen: My się spodziewamy, że tempo wzrostu polskiego PKB wyniesie w tym roku 4 proc., a w przyszłym 4,2 proc. Motorem wzrostu pozostanie, tak jak w IV kwartale 2010 r., korzystna dynamika wydatków konsumpcyjnych. Ale im bliżej 2012 r., tym większe znaczenie będzie miał popyt inwestycyjny.

Pozostało 86% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Przewaga technologii sprawdza się na drodze
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację
Materiał Promocyjny
Transformacja w miastach wymaga współpracy samorządu z biznesem i nauką