Warto zwrócić uwagę na kwestie związane z przekroczeniem tego wskaźnika. Po pierwsze chodzi o konsekwencje spadku wartości nieruchomości, a po drugie zmiany kursu walutowego. Banki koncentrują się na tym, co wynika ze spadku cen, a nie ze zmiany kursu złotego. Polisy ubezpieczeniowe przy takich kredytach są przede wszystkim związane z pierwszym czynnikiem, co jest korzystne dla klientów, gdyż zmiana kursu nie powoduje , że bank żąda dodatkowych zabezpieczeń. Pytamy banki jak dużo takich kredytów mają i jak je zabezpieczają lub zamierzają zabezpieczyć. Jeśli jest to duży udział, to bank powinien się zabezpieczyć dodatkowym kapitałem i w takiej sytuacji koszty muszą ponieść właściciele banku, a nie deponenci powierzający bankowi swoje środki finansowe.
Z rynku praktycznie zniknęły tzw. lokaty antybelkowe. Jeśli w ich miejsce pojawią się inne instrumenty antypodatkowe, czy nadzór będzie interweniował?
Takie produkty już są i to nie znaczy, że ich nie widzimy i nie reagujemy dokładnie z tych samych powodów jak przy lokatach jednodniowych. Przypomnę, że nasze zastrzeżenia zawarte w piśmie, które opublikowaliśmy pod koniec ubiegłego roku dotyczyły zarówno samego produktu jak i zasad wprowadzenia go do oferty, stopnia uzależnienia się banku od tych lokat, wpływu na jakość zarządzania i płynność banku oraz na międzynarodowe i krajowe standardy w zakresie compliance. Zwracaliśmy także uwagę na ryzyka prawne i reputacyjne związane z aspektem antypodatkowym. Istotne jest również to czy bank oferując produkt reklamował jego antypodatkowy charakter czy też nie. Jeśli chodzi o polisolokaty to one powinny po pierwsze mieć charakter długoterminowy tzn. powyżej roku, a po drugie ochrona ubezpieczeniowa powinna mieć rzeczywisty charakter, czyli ubezpieczać rzeczywiste ryzyko. Nie powinien też być promowany jedynie antypodatkowy charakter takich produktów, choćby dlatego że międzynarodowe standardy compliance zakładają, że banki nie budują oraz nie oferują produktów, które służą wyłącznie obchodzeniu prawa, w tym prawa podatkowego.
Jakiej reakcji ze strony nadzoru mogą się spodziewać banki oferujące te produkty?
Niedawno wysłaliśmy list dotyczący bancassurance , w którym zwracamy uwagę, że jeśli klient płaci za polisę, musi wiedzieć w jakich sytuacjach ma ochronę ubezpieczeniową. Jeśli polisę sprzedaje bank, musi być jasne jaka jest jego rola, kiedy zabezpiecza swoje ryzyko, a kiedy ubezpiecza ryzyko klienta. Nie powinno tu być konfliktu interesu, a najgorsza jest sytuacja w której bank ściągnął od ubezpieczyciela odszkodowanie z polisy, za którą zapłacił klient, a firma ubezpieczeniowa występuje z regresem do kredytobiorcy i w efekcie płaci on dwukrotnie czego nie był świadom przy zaciąganiu kredytu. Te zasady muszą być czytelne, bo banki i ubezpieczyciele są instytucjami licencjonowanymi, działającymi na rynku regulowanym i powinny to być instytucje zaufania społecznego.
Czy będą jakieś konsekwencje dla banków, które oferowały lokaty jednodniowe?