Nie ma alternatywy dla prognoz

Rozmowa: prof. Aleksander Welfe, doradca prezesa NBP, członek kapituły konkursu

Publikacja: 17.05.2012 05:21

Nie ma alternatywy dla prognoz

Foto: Fotorzepa, Krzysztof Żuczkowski Krzysztof Żuczkowski

Rz: Co, poza dokładnością prognoz, oceniane jest w konkursie „Rz" i NBP na najlepszego makroanalityka?

Aleksander Welfe:

Nie chodzi tylko o odpowiedź na pytanie, jak trafne są prognozy sporządzane przez poszczególne grupy analityków, ale także, jak dobre są one na tle pozostałych prognoz. Jeśli różnorodność szacunków jest duża, a wszyscy starają się prognozować jak najlepiej, to znaczy, że był to okres sporych turbulencji. Tym bardziej trzeba szczególnie promować tego, który w takich warunkach podał prognozę lepszą niż pozostali. Dlatego najwyżej punktuje się tę, która mieści się w 20 proc. najbardziej trafnych. Następnie odstającą mocniej od rzeczywistych danych, ale mniej niż prognozy pozostałych.

Dlaczego ankieta przeprowadzana jest w kilku rundach prognostycznych?

Trafienie z prognozą z wyprzedzeniem o cztery kwartały jest o wiele większą sztuką, niż trafienie z prognozą na następny kwartał. Ten miernik również to akcentuje i nadaje większą wagę prognozom długoterminowym. Mimo że można zaproponować wiele innych wskaźników, to wydaje się, że ten jest wyjątkowo dobrze skonstruowany i trudno jest mi sobie wyobrazić konkurencyjny.

Jak się prognozuje gospodarkę w niespokojnych czasach?

Na pewno trudniej, ponieważ zmienność kategorii ekonomicznych jest większa, stąd prognozy mniej dokładne. Odniosę się do prognoz, z którymi wszyscy mamy do czynienia na co dzień, czyli prognoz pogody. Na wiosnę i jesienią w klimacie umiarkowanym sprawdzalność prognoz jest mniejsza niż zimą i latem. Jednak z tego powodu, że prognozy bywają nietrafione, nie przestajemy z nich korzystać. Podobnie jest z przewidywaniami ekonomistów. Nie ma alternatywy dla prognozowania. Jest ono konieczne i dokłada się wszelkich możliwych starań, żeby było jak najlepsze.

Czy statystyka ma receptę na trudności prognozowania w kryzysie?

Narzędzia ekonometryczno-statystyczne są ciągle doskonalone i coraz precyzyjniej pozwalają prognozować i opisać rzeczywistość z uwzględnieniem wszystkich tych zjawisk, które jeszcze dekadę czy dwie temu były zupełnie niemożliwe do uchwycenia. Przykładem mogą być tu modele bąbli spekulacyjnych. Analiza tego, co się stało w czasie kryzysu, zaowocuje nowymi narzędziami, które dadzą lepsze możliwości.Wciąż nie będą to narzędzia doskonałe.

Jak pan ocenia jakość prognoz analityków w konkursie?

Z roku na rok prognozy są coraz lepsze. Zespoły analityczne posługują się bardziej zaawansowanymi narzędziami i uczą się na własnych doświadczeniach. Polską gospodarkę prognozuje się trudniej niż gospodarki krajów rozwiniętych, ale myślę, że nie mamy się czego wstydzić.

Rz: Co, poza dokładnością prognoz, oceniane jest w konkursie „Rz" i NBP na najlepszego makroanalityka?

Aleksander Welfe:

Pozostało 96% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację