Finanse to nadal męski świat

Rozmowa z Suzaną S. czyli Barbarą Davis, autorką autobiograficznej książki „City Girl”, o karierze młodej absolwentki studiów muzycznych w londyńskim City

Publikacja: 19.06.2012 19:25

Finanse to nadal męski świat

Foto: ROL

„Rz" Jest pani jedną z nielicznych kobiet, którym udało się wejść do elitarnego, zdominowanego przez mężczyzn  grona traderów w londyńskim City.   Czy dziś, gdy tyle mówi się o parytetach, zaletach  różnorodności  kobietom łatwiej tam zaistnieć?

Suzana S.(Barbara Davies) Niestety nie.  Świat finansów to nadal dość  samotne miejsce dla kobiet. Owszem jest ich sporo na szeregowych, pomocniczych stanowiskach, ale we władzach stanowią co najwyżej  5 proc. Kobietom nie jest teraz łatwiej choćby dlatego,że trudno  w ogóle jest o pracę w City  i w całym sektorze finansów, który  dotknął   przecież  największy kryzys   w historii. Firmy szukają oszczędności, pieniądze    nie są aż tak duże, a bonusy  pewnie długo  nie wrócą do poziomu sprzed 2008 roku. Może  nawet nie wrócą nigdy.

Dla wielu osób to jednak nadal wymarzona praca...

Bardzo często młodzi ludzie pytają mnie,  jak się dostać do pracy w   City. I prawdę mówiąc nie wiem. Kiedy ja zaczynałam, w 2004  roku i wkrótce potem, mieliśmy hossę i    rynek pracownika. Prawie każdego dnia   dostawaliśmy oferty pracy od  headhunterów.  Teraz nawet absolwenci  czołowych uczelni takich jak Harvard Business  Business School  mają problemy. A jeśli oni mają problemy,  to reszta nie ma szans.

Z  Pani książki  wynika też,że całkiem solidne podstawy ma wyrażana po kryzysie opinia ,że  gdyby bank  Lehman Brothers  był bankiem Lehman Sisters,  świat może uniknąłby   krachu...

Nie twierdzę,że kobiety są zbawieniem dla systemu finansów, ale z różnych badań wynika,że są  mniej podatne na pychę, mniej egotyczne. Gdy  popełniają błąd  mają mniej oporów  by   to uznać i zmienić kurs, co w   handlu na rynkach finansowych zmniejsza ryzyko klęski. Mają większą zdolność do  empatii i bardziej długoterminową perspektywę w swych   decyzjach biznesowych. Są też  mniej agresywne, choć to  nie  znaczy,że   nie  potrafią podejmować agresywnych decyzji w biznesie.

Widać to także w pani wspomnieniach. Wynika z nich,że kobietom robiące  karierę w City daleko do empatii, opiekuńczości..

Dostosowują się  do środowiska i tłumią swoje bardziej kobiece cechy  w otoczeniu, gdzie pracuje się pod bardzo silną presją,    a menedżerowie,  w większości mężczyźni,  są skoncentrowani na   kwartalnych wynikach  i  następnej  wypłacie.  Ta kultura macho, która dominowała przez wieki, nie zniknie z dnia na dzień

 

„Rz" Jest pani jedną z nielicznych kobiet, którym udało się wejść do elitarnego, zdominowanego przez mężczyzn  grona traderów w londyńskim City.   Czy dziś, gdy tyle mówi się o parytetach, zaletach  różnorodności  kobietom łatwiej tam zaistnieć?

Suzana S.(Barbara Davies) Niestety nie.  Świat finansów to nadal dość  samotne miejsce dla kobiet. Owszem jest ich sporo na szeregowych, pomocniczych stanowiskach, ale we władzach stanowią co najwyżej  5 proc. Kobietom nie jest teraz łatwiej choćby dlatego,że trudno  w ogóle jest o pracę w City  i w całym sektorze finansów, który  dotknął   przecież  największy kryzys   w historii. Firmy szukają oszczędności, pieniądze    nie są aż tak duże, a bonusy  pewnie długo  nie wrócą do poziomu sprzed 2008 roku. Może  nawet nie wrócą nigdy.

Opinie Ekonomiczne
Maciej Miłosz: Z pustego i generał nie naleje
Opinie Ekonomiczne
Polscy emeryci wracają do pracy
Opinie Ekonomiczne
Żeby się chciało pracować, tak jak się nie chce
Opinie Ekonomiczne
Paweł Rożyński: Jak przekuć polskie innowacje na pieniądze
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Opinie Ekonomiczne
Dlaczego warto pomagać innym, czyli czego zabrakło w exposé ministra Sikorskiego
Materiał Partnera
Polska ma ogromny potencjał jeśli chodzi o samochody elektryczne