Reklama
Rozwiń

Winna hossa z niedoboru

Po ubiegłorocznym spadku światowej produkcji wina do poziomu najniższego od 37 lat globalne niedobory wina szacowane są na 9,5 mld butelek. Nietrudno się domyślić: ceny hurtowe wina poszły w górę.

Publikacja: 25.03.2013 04:06

Na informację o winie i spadku jego globalnej produkcji natknąłem się zupełnie przypadkowo, przeczesując wiadomości o krajach południa Europy wybrane dla mnie przez algorytm jednej z zainstalowanych w tablecie aplikacji. Szukałem, jak zapewne wiele innych osób w ostatnich dniach, najnowszych wiadomości z Cypru, a także analiz, jakie skutki kryzys na tej wyspie może mieć dla i tak pogrążonej w kłopotach Europy.

Wiadomość o 6-proc. spadku globalnej produkcji wina zainteresowała mnie na tyle, że postanowiłem sprawdzić, czy zareagowały na nią kursy akcji największych światowych producentów alkoholi. Okazało się, że nie. Popatrzyłem na wykresy kursów akcji tych firm z ostatnich kilku miesięcy. Rosły bardziej niż indeksy, a to może mieć związek z rosnącymi od sierpnia ubiegłego roku hurtowymi cenami wina.

Winna kwerenda po Internecie wzbogaciła moją wiedzę o kilka ciekawych szczegółów, których – nawet jakbym chciał – nie będę już w stanie zamienić na zyski. Dowiedziałem się np., że za spadek światowej produkcji wina odpowiadają przede wszystkim Francja, Włochy i Hiszpania oraz Argentyna. Że produkcja wina w Argentynie była w ubiegłym roku aż o 24 proc. niższa niż rok wcześniej, we Francji spadła zaś o 17 proc. Wiem też, że hurtowe ceny białych win francuskich wzrosły od lata ubiegłego roku średnio o 45 proc., a win czerwonych o 17 proc. Wiem też, że w związku ze słabą ubiegłoroczną produkcją średnie ceny hurtowe wina poszły na świecie w górę o 20–30 proc.

Przeskakując z informacji do informacji i z kontynentu na kontynent, dotarłem do wiadomości, które powinny mieć z czasem odzwierciedlenie w cenach akcji. Eksperci twierdzą, że wzrost cen australijskich win produkowanych pod marką Jacob's Creek spowoduje zapewne krótkoterminowy spadek ich sprzedaży, ale w dłuższym terminie podniesie zyski z ich produkcji. A to powinno być widać z czasem w cenie akcji Pernod Ricard, właściciela marki Jacob's Creek.

Informacja z innego kontynentu wyjaśnia mi, dlaczego w dniu opublikowania danych o globalnej produkcji wina kurs akcji Pernod Ricard mocno spadł. Winni byli Chińczycy, którzy w ostatnich latach konsumowali coraz więcej wina, a teraz popyt z ich strony osłabł.

Na informację o winie i spadku jego globalnej produkcji natknąłem się zupełnie przypadkowo, przeczesując wiadomości o krajach południa Europy wybrane dla mnie przez algorytm jednej z zainstalowanych w tablecie aplikacji. Szukałem, jak zapewne wiele innych osób w ostatnich dniach, najnowszych wiadomości z Cypru, a także analiz, jakie skutki kryzys na tej wyspie może mieć dla i tak pogrążonej w kłopotach Europy.

Wiadomość o 6-proc. spadku globalnej produkcji wina zainteresowała mnie na tyle, że postanowiłem sprawdzić, czy zareagowały na nią kursy akcji największych światowych producentów alkoholi. Okazało się, że nie. Popatrzyłem na wykresy kursów akcji tych firm z ostatnich kilku miesięcy. Rosły bardziej niż indeksy, a to może mieć związek z rosnącymi od sierpnia ubiegłego roku hurtowymi cenami wina.

Opinie Ekonomiczne
Polacy oszczędzają jak nigdy dotąd. Ale dlaczego trzymają miliardy na kontach?
Materiał Promocyjny
25 lat działań na rzecz zrównoważonego rozwoju
Opinie Ekonomiczne
Czas ucieka. UE musi znaleźć sposób na rosyjskie aktywa
Opinie Ekonomiczne
Adam Roguski: Ustawa schronowa, czyli tworzenie prawa do poprawy
Opinie Ekonomiczne
Ptak-Iglewska: USA zostawiają w biedzie swoich obywateli. To co mają dla UE?
Opinie Ekonomiczne
Bartłomiej Sawicki: Rachunki za prąd „all inclusive” albo elastyczne taryfy