Wczoraj Międzynarodowy Fundusz Walutowy w World Economic Outlook ocenił, że wzrost gospodarczy w Polsce przyspieszy z 3,1 proc. w 2014 roku do 3,3 proc. w 2015 roku. Nowe wyliczenia są dla nas bardzo pozytywne, w poprzednim WEO bowiem prognozowano, że w tym roku nie urośniemy bardziej niż o 2,4 proc. Co więcej MFW spodziewa się również przyspieszenia wzrostu w całym naszym regionie.
O dobrych perspektywach może świadczyć także fakt, że według danych Monitora Sądowego i Gospodarczego sądy gospodarcze w pierwszym kwartale tego roku ogłosiły upadłość tylko 189 przedsiębiorstw. Tylko, bo rok temu w tym okresie upadło o jedną piątą firm więcej. Co więcej, obecny wynik, jest nawet o 10,4 proc. lepszy niż w pierwszym kwartale 2012 roku. KUKE prognozuje, że w całym roku liczba upadłości spadnie poniżej 800 i wyniesie około 787 wszystkich przedsiębiorstw, czyli 11,2 proc. mniej niż w 2013 roku.
A to nie koniec dobrych informacji – pierwsze szacunki dotyczące deficytu sektora instytucji rządowych i samorządowych według metodologii UE ESA 95 wskazują, że mógł on sięgnąć 4,3 proc. PKB. To o 0,5 pkt. proc. mniej, niż prognozowano jeszcze jesienią. Jest więc szansa, że ministrowi finansów, przy sprzyjających warunkach makroekonomicznych uda się w przyszłym roku zejść z poziomem deficytu do wymaganych przez Komisję Europejską 3 proc. PKB.
Na razie nie ma przesłanek do tego, aby nie patrzeć w przyszłość z optymizmem. Oczywiście zawsze cieniem na gospodarkę kładą się polityczne tarcia. Ale miejmy nadzieję, że na tej płaszczyźnie rozsądek zwycięży, gospodarka zaś – bez szczególnego zainteresowania rządu – poradzi sobie bardzo dobrze. Połowa sukcesu to uwierzyć, że najgorsze jest już za nami.