Szef Banku Światowgo o problemach walki z ubóstwem

W świecie bez równości potrzebujemy wzrostu uwzględniającego włączenie społeczne ?– pisze prezydent Grupy Banku Światowego.

Publikacja: 22.04.2014 08:42

Red

Od wieków bogaci, przynajmniej w pewnym stopniu, wiedzą, jak na świecie żyją biedni. Nowością jest dziś fakt, że najbardziej strzeżony przed biednymi sekret – czyli jak żyją bogaci – już nie jest sekretem. Dzięki wiejskiej telewizji, internetowi i urządzeniom mobilnym mieszczącym się w dłoni, które coraz częściej posiadają biedni, styl życia zamożnych i przedstawicieli klasy średniej pokazywany jest w domach ubogich codziennie i w kolorze.

W zeszłym roku, gdy pojechałem z prezydentem Evo Moralesem do boliwijskiej wsi położonej 4260 metrów nad poziomem morza, mieszkańcy fotografowali nasz przyjazd swoimi smartfonami. W Uttar Pradesh, indyjskim stanie o najwyższej liczbie ludzi ubogich, spotkałem mieszkańców oglądających koreańskie seriale na swoich smartfonach.

Fundamentalne problemy

Żyjemy w świecie bez równości. Ale gdy świat bogatych może być ślepy na cierpienia ubogich, biedni na całym świecie już wiedzą, jak żyją zamożni. I już pokazali, że są gotowi podjąć działania.

Najubożsi żyją za mniej niż 1,25 dolara dziennie – jest to mniej niż drobne, które mamy przy sobie co wieczór

Wszyscy cierpią z powodu nierówności. Niski udział kobiet w życiu gospodarczym jest przyczyną utraty dochodów na poziomie 27 proc. na Bliskim Wschodzie i w Afryce Północnej. Z drugiej strony, wzrost uwzględniający włączenie społeczne buduje silniejszy związek, solidniejszą umowę społeczną pomiędzy społeczeństwem a rządem, a także buduje silniejszą gospodarkę. Gdybyśmy podnieśli poziom zatrudnienia wśród kobiet do poziomu równego zatrudnieniu mężczyzn, średnie dochody wzrosłyby, przykładowo, o 19 proc. w Azji Południowej i o 14 proc. w Ameryce Łacińskiej.

Najubożsi żyją za mniej niż 1,25 dol. dziennie – jest to mniej niż drobne, które mamy przy sobie co wieczór. A jednak ponad miliard ludzi w krajach o średnim dochodzie i krajach ubogich musi przeżyć za mniejszą kwotę.

Wiemy, że fundamentalne problemy dzisiejszego świata mają wpływ na życie nie milionów, ale miliardów. Prawie 2 miliardy mieszkańców globu nie ma dostępu do energii. Szacuje się, że 2,5 miliarda ludzi nie ma dostępu do podstawowych usług finansowych. A my wszyscy – czyli całe 7 miliardów ludzi – staniemy przed groźbą katastrofy spowodowanej zmianami klimatu, jeżeli nie podejmiemy dzisiaj działań według planu, który sprosta temu zagrożeniu.

Potrzeby rozwojowe świata oczywiście znacznie przekraczają możliwości ich rozwiązania, które może zaoferować Grupa Banku Światowego. Ale możemy zrobić o wiele więcej. Aby poradzić sobie ze wzrostem zapotrzebowania na pomoc Banku Światowego, czego oczekuje się w miarę podnoszenia jakości wiedzy i rozwiązań dostarczanych naszym klientom, wzmacniamy nasze możliwości finansowe podnoszenia przychodów i zwiększenia kapitału.

Potrzebna ?lepsza współpraca

Ostatnio podjęliśmy działania, aby prawie podwoić naszą akcję kredytową obejmującą kraje o średnich dochodach z 15 mld dol. aż do poziomu 28 mld dol. rocznie. Oznacza to, że możliwości Banku Światowego w zakresie kredytowania – lub też kwota kredytów, którą możemy uwzględnić w naszym bilansie – zwiększy się o 100 mld dol. w ciągu nadchodzącej dekady i osiągnie około 300 mld dol. Stanowić to będzie uzupełnienie największego w historii dofinansowania IDA – naszego funduszu na rzecz najuboższych krajów – kwotą prawie 52 mld dol. w formie grantów i preferencyjnych kredytów.

Jednocześnie zwiększamy nasze bezpośrednie wsparcie dla sektora prywatnego. MIGA, agencja ubezpieczeniowa Grupy Banku Światowego zabezpieczająca przed ryzykiem politycznym, planuje podnieść swoje zaangażowanie gwarancyjne o prawie 50 proc. w ciągu najbliższych czterech lat. IFC, nasze ramię wspierające sektor prywatny, planuje podwoić wielkość swojego portfela w nadchodzącej dekadzie do poziomu 90 mld dol. Oczekujemy, że przez dziesięć lat nowe zobowiązania podjęte przez IFC w ujęciu rocznym wzrosną do 26 mld dol.

Przewiduje się, że zobowiązania roczne Grupy Banku Światowego, jako całości, wynoszące dzisiaj ok. 45 do 50 mld dol. wzrosną do poziomu przekraczającego 70 mld dol. w najbliższych latach. Ta coraz większa siła finansowa ilustruje bezprecedensowy wzrost osiągnięty przez Grupę Banku Światowego. Obecnie możemy rocznie zmobilizować i uruchomić setki miliardów dolarów na realizację działań w nadchodzących latach.

Musimy znaleźć bardziej efektywne sposoby prowadzenia współpracy z naszymi kluczowymi partnerami i interesariuszami, w tym z przedstawicielami społeczeństwa obywatelskiego i sektora prywatnego. Potrzeba nam partnerstwa, silnych globalnych instytucji, pełnego energii sektora prywatnego i zaangażowanych przywódców politycznych.

Najważniejsze jest jednak, aby ludzie na całym świecie zjednoczyli się w walce o zlikwidowanie ubóstwa. We wszystkich częściach świata społeczeństwa muszą się zjednoczyć, by móc przekształcić wizję bardziej sprawiedliwej i trwałej gospodarki w stanowcze działania, które staną się naszym dorobkiem, który podejmą przyszłe pokolenia.

Świat obserwuje.

Od wieków bogaci, przynajmniej w pewnym stopniu, wiedzą, jak na świecie żyją biedni. Nowością jest dziś fakt, że najbardziej strzeżony przed biednymi sekret – czyli jak żyją bogaci – już nie jest sekretem. Dzięki wiejskiej telewizji, internetowi i urządzeniom mobilnym mieszczącym się w dłoni, które coraz częściej posiadają biedni, styl życia zamożnych i przedstawicieli klasy średniej pokazywany jest w domach ubogich codziennie i w kolorze.

W zeszłym roku, gdy pojechałem z prezydentem Evo Moralesem do boliwijskiej wsi położonej 4260 metrów nad poziomem morza, mieszkańcy fotografowali nasz przyjazd swoimi smartfonami. W Uttar Pradesh, indyjskim stanie o najwyższej liczbie ludzi ubogich, spotkałem mieszkańców oglądających koreańskie seriale na swoich smartfonach.

Pozostało 85% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Przewaga technologii sprawdza się na drodze
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację
Materiał Promocyjny
Transformacja w miastach wymaga współpracy samorządu z biznesem i nauką