25 lat minęło. Co dalej?

Polacy są innowacyjni, a Polska nie. Rozwiązanie tego paradoksu to jedno z ważniejszych zadań u progu kolejnej 25-latki wolnego rynku.

Publikacja: 05.06.2014 17:00

25 lat minęło. Co dalej?

Foto: Fotorzepa, Waldemar Kompała

Kwestia tego, że nasza gospodarka powinna w większym stopniu być innowacyjna, przewijała się jako jedno z głównych zadań do wykonania w wywiadach przeprowadzanych z przedsiębiorcami i ekonomistami z okazji 25-lecia wolnego rynku w Polsce.

Nasi rozmówcy często wytykają, że firmy w Polsce zbyt mało intensywnie i owocnie współpracują z ośrodkami akademickimi, brak jest pieniędzy na innowacyjne projekty, a ciekawe idee ciekawych ludzi zabija biurokracja, co przyczynia się do narastającego poczucia beznadziei w grupie dopiero-co-studentów.

Z jakiegoś powodu, choć na brak młodych prężnych inżynierskich kadr nie narzekamy, Polska nie stała się też państwem, w którym wielkie koncerny lokują swoje działy R&D („research and development", czyli te odpowiedzialne za badania i rozwój). Świetnie ilustruje ten problem przypadek olsztyńskiej firmy Zortrax – małego producenta drukarek 3D.  5 tys. drukarek zamówił u niej Dell, co rozbudziło nadzieje inwestorów na dalszy szybki rozwój tego biznesu. Smutną ciekawostką jest jednak to, że drukarki nie będą bynajmniej wykorzystywane w Polsce. Dell zamawia je dla swoich biur projektowych, żeby inżynierowie mogli wizualizować sobie na nich przygotowywane projekty. Tymczasem utarło się, że w Polsce stawia się fabryki, a nie centra badawcze (w którym drukarki 3D są standardowym wyposażeniem).

Te rozwiązania sprawdzały się w minionych 25 latach, kiedy na terenach, na których wcześniej po horyzont rozciągały się PGR-y, wielcy producenci lokowali swoje zakłady, a lokalne społeczności wzdychały z ulgą, bo pojawiała się szansa na w miarę stałą pracę dla rosnącej grupy trwale bezrobotnych. Tak się jednak dziś nie zatrzyma zdolnych dwudziestokilkuletnich inżynierów, biochemików czy mechatroników. Dlaczego od razu na starcie mają „brać, co jest", skoro ze swoją pomysłowością i konkurencyjnym wykształceniem mogliby i chcieli zmieniać myślenie w swoich branżach? Igor Chalupec celnie wytknął w rozmowie z „Rz", że źródła naszego wzrostu są wciąż oparte na pracy, nie na intelekcie.

Od siebie dodam już, choć to przykład mocno kontrowersyjny, że byłam niedawno w sporym szoku po obejrzeniu jednego z dokumentów pokazującego, jak w Chinach zaawansowane centra naukowo-badawcze (w tym np. te poświęcone klonowaniu) prowadzą świetnie wyedukowani i obeznani z międzynarodowym środowiskiem naukowym... nastolatkowie.

W Polsce nowy trend może zapoczątkować najnowsza decyzja Google. Koncern w przyszłym roku uruchomi tu swój trzeci na świecie Google Campus - nowoczesny ośrodek dla start-up'ów technologicznych. Czy będzie to początek trendu na rozwojowe centra w Polsce? Czy taki trend zatrzyma tu zdolnych młodych ludzi, garnących się dziś chętniej do Kickstartera z marzeniem o własnej działalności niż do korporacji, gdzie, niestety zbyt często oferuje im się śmieciową umowę i wątpliwe perspektywy? Oby.

Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację