Miniony rok był wyjątkowo stabilny dla prezesów z warszawskiej giełdy. Na zmianę szefa zdecydowało się tylko 16,3 proc. spółek z GPW – wynika z analizy „Rzeczpospolitej". Co prawda niektóre mniejsze firmy (jak Novita czy ZM Kania) zaliczyły w tym czasie po dwie zmiany, ale wśród spółek z indeksu WIG30, tylko w dwóch pojawił się nowy szef: w GTC i Cyfrowym Polsacie, gdy jesienią nieoczekiwanie zrezygnował ze stanowiska wieloletni prezes spółki Dominik Libicki.
Jak ocenia prof. Krzysztof Obłój z Wydziału Zarządzania UW, na stabilność w zarządach mogą mieć wpływ niezbyt wygórowane oczekiwania wobec szefów firm, od których inwestorzy i właściciele rzadko dziś wymagają dwucyfrowego tempa wzrostu. Szczególnie w przypadku dużych firm. Być może dlatego, po raz pierwszy od trzech lat to rynek New Connect górował rotacją prezesów nad GPW. Szefa zmieniła prawie co piąta spółka z NC.
Zmiana władz i pokoleń
Na ten rok część firm Executive Search, które specjalizują się w rekrutacji menedżerów, przewiduje znaczne przyspieszenie rotacji w zarządach, a jako branże o największej dynamice zmian wskazują górnictwo, FMCG, farmację i sektor technologiczny. Niedawna rezygnacja czterech wiceprezesów Kompanii Węglowej potwierdza, że trudna (także politycznie) restrukturyzacja górnictwa może przynieść w tym roku sporo zmian w tym sektorze. Kalendarz polityczny, a konkretnie jesienne wybory, będzie sprzyjać roszadom w innych dużych spółkach Skarbu Państwa.
– W niektórych wyprzedzające zmiany mogą nastąpić przed wyborami, by zapewnić na przyszłość dobre odprawy – mówi, prosząc o anonimowość, jeden z łowców głów.
Kolejnym powodem do roszad w zarządach będzie wymiana pokoleniowa w rodzinnych biznesach. – Wiele firm rodzinnych założonych na początku lat 90. XX w. zbliża się do etapu sukcesji i wiele z nich będzie zmuszonych poszukiwać nowych zarządów spoza rodziny – przewiduje Andrzej Blikle, prezes stowarzyszenia Inicjatywa Firm Rodzinnych.