O Marku Belce i „ogonie, który macha psem”

Od kogoś tak doświadczonego oczekiwałbym propozycji reform, a nie kwestionowania samego systemu gospodarki rynkowej - pisze prof. Stanisław Gomułka w polemice z prof. Markiem Belką, prezesem NBP.

Publikacja: 27.07.2015 16:54

Prof. Stanisław Gomułka

Prof. Stanisław Gomułka

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek

Najbardziej kontrowersyjne, żeby nie powiedzieć zdumiewające, są wypowiedzi prezesa NBP dotyczące jakoby narastającego "konfliktu między gospodarką rynkową a demokratycznymi państwami" [m.in. z wywiadu pt. „Ogon macha psem", udzielonego przez Marka Belkę „Gazecie Wyborczej" http://wyborcza.pl/magazyn/1,147225,18423233,marek-belka-ogon-macha-psem.html – red.]. Kwestionowanie tego, że "demokracje muszą się podporządkować racjonalności wyznaczonej przez rynek", chociaż przyznaje, że demokratyczne rządy mogą prowadzić złą politykę gospodarczą, to oburza go to, że mogą być dyscyplinowane przez rynki finansowe, które nazywa ogonem. W teorii systemów gospodarczych rozróżniamy między gospodarkami z koordynacją biurokratyczną, tj. przez państwo, z dominacją własności państwowej oraz tymi z koordynacją przez konkurencyjne rynki, z dominacją własności prywatnej. Marek Belka jest często wewnętrznie sprzeczny, bo Belka A mówi o zaletach rynkowej gospodarki i wadach centralnego planowania, aby potem jako Belka B mówić coś całkiem odwrotnego, coś co przypomina poglądy twórców teorii o zaletach centralnej roli w gospodarce instytucji państwa.

Belka jak gdyby nie rozumie, czy może raczej momentami zapomina, o fundamentalnych i empirycznie sprawdzonych zaletach "racjonalności wyznaczonej przez rynek". O tych zaletach uczymy studentów na wykładach principles of microeconomics. Nie znaczy to, że im więcej państwa, tym gorzej, a im więcej rynku tym lepiej. Formuła opisowa o optymalnych relacjach między państwem a rynkiem jest inna: tyle rynku ile możliwe, tyle państwa ile konieczne. Rynki poprzez ceny wyrażają bieżące preferencje konsumentów i techniczne możliwości producentów. W rezultacie podejmowane są decyzje o tym, co produkować, jak produkować i w jakich ilościach. Dlaczego tym decyzjom miałyby się rządy nie podporządkować?

Przypuszczam, że Belce chodzi głównie o dyscyplinowanie rządów przez rynki finansowe w ich polityce makroekonomicznej (chociaż o tym nie mówi wprost). To mu się nie podoba przede wszystkim. Stąd ten ogon, który macha całym organizmem gospodarczym, w szczególności głową, czyli w jego rozumieniu państwem.

Rynki finansowe dyscyplinują wszystkich uczestników życia gospodarczego, także gospodarstwa domowe i przedsiębiorstwa. Z bardzo dobrych powodów. Dlaczego rządy, ważny uczestnik życia gospodarczego z racji ważnej roli finansów publicznych, ma nie być objęty takim dyscyplinowaniem? Właśnie w gospodarce centralnie planowanie państwo nie było takim dyscyplinowaniem objęte. Prezes NBP podlegał ministrowi finansów, a jego z kolei dyscyplinowało biuro polityczne, a nie jakieś rynki finansowe. W Wielkiej Brytanii przez wiele lat prezes Banku Anglii też podlegał ministrowi finansów, ale rezultaty takiego rozwiązania nie były najlepsze. Ponadto nawet wtedy rząd brytyjski był dyscyplinowany przez rynki finansowe, chociaż nie przez Bank Anglii. Mówiąc o specjalnych uprawnieniach rządu z racji tego, że jest demokratycznie powołany, Belka zapomina o codziennym, a nie tylko od wyborów do wyborów, wpływie obywateli i przedsiębiorstw na rynki finansowe, o demokratycznych fundamentach gospodarki rynkowej. Belka mówi też dużo o jego zdaniem zbyt dużych nierównościach w dochodach i zasobach. To można i być może należy zmienić poprzez odpowiednie ustawy podatkowe. Dlaczego przy tej okazji kwestionować pryncypia gospodarki rynkowej?

Przy okazji dyskusji o kryzysach finansowych, Belka powinien był zauważyć ważną rolę w ich pojawianiu się centralnych instytucji, takich jak banki centralne, rządy i parlamenty. Tymczasem Belka zauważa tylko rolę prywatnych instytucji finansowych. Dlaczego? Oczywiście mechanizmy rynkowe nie zawsze działają dobrze. Reformy są od tego aby te mechanizmy naprawiać. Takie reformy mają miejsce. Co nie znaczy, że unikniemy w przyszłości kolejnych kryzysów, także finansowych. Od kogoś tak doświadczonego w polityce gospodarczej jak Marek Belka oczekiwałbym propozycji reform, a nie kwestionowania samego systemu gospodarki rynkowej.

Prof. Stanisław Gomułka - były wiceminister finansów, były wykładowca London School of Economics I doradca kolejnych ministrów finansów Polski, obecnie główny ekonomista BCC.

Najbardziej kontrowersyjne, żeby nie powiedzieć zdumiewające, są wypowiedzi prezesa NBP dotyczące jakoby narastającego "konfliktu między gospodarką rynkową a demokratycznymi państwami" [m.in. z wywiadu pt. „Ogon macha psem", udzielonego przez Marka Belkę „Gazecie Wyborczej" http://wyborcza.pl/magazyn/1,147225,18423233,marek-belka-ogon-macha-psem.html – red.]. Kwestionowanie tego, że "demokracje muszą się podporządkować racjonalności wyznaczonej przez rynek", chociaż przyznaje, że demokratyczne rządy mogą prowadzić złą politykę gospodarczą, to oburza go to, że mogą być dyscyplinowane przez rynki finansowe, które nazywa ogonem. W teorii systemów gospodarczych rozróżniamy między gospodarkami z koordynacją biurokratyczną, tj. przez państwo, z dominacją własności państwowej oraz tymi z koordynacją przez konkurencyjne rynki, z dominacją własności prywatnej. Marek Belka jest często wewnętrznie sprzeczny, bo Belka A mówi o zaletach rynkowej gospodarki i wadach centralnego planowania, aby potem jako Belka B mówić coś całkiem odwrotnego, coś co przypomina poglądy twórców teorii o zaletach centralnej roli w gospodarce instytucji państwa.

Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację