Postanowienia szczytu klimatycznego COP21 nie będą stanowić rewolucji w europejskiej energetyce, nie będą też istotne dla polskiej gospodarki. Centrum decyzyjne polityki energetyczno-klimatycznej leży bowiem nie w ONZ, lecz w Brukseli. Szczyt w Paryżu należy traktować zatem raczej jako potwierdzenie celów klimatycznych, jakie wyznaczyła sobie Unia Europejska, a nie jako nowy impuls dla europejskiej polityki klimatycznej.
Z tego względu polski rząd, mając na uwadze coraz większą presję regulacyjną wynikającą z pakietu energetyczno-klimatycznego, oraz projektowane systemy wsparcia odnawialnych źródeł energii dążące do wzrostu udziału OZE w miksie energetycznym do 27 proc. w 2030 roku, powinien rozważyć strategię rozwoju jednej dużej grupy energetycznej, rozwijającej technologię i produkcję energii elektrycznej z OZE nie tylko w Polsce, ale także w skali całej Europy.