Dolina Krzemowa nad Wisłą?

Początkowo międzynarodowe korporacje wykorzystywały Polskę jako hub. Później rozwinął się rynek BPO. Dzisiaj znaczenie na zachodnich rynkach zyskują też firmy doradcze – piszą eksperci z Sollers Consulting.

Publikacja: 20.08.2017 20:21

Dolina Krzemowa nad Wisłą?

Foto: materiały prasowe

W ostatnich latach Polska bez rozgłosu, ale konsekwentnie staje się centrum usług IT. Trend zaczęły banki, gdzie flagowym przykładem był mBank. W kolejnych latach nasz kraj często stawał się poligonem doświadczalnym dla nowatorskich rozwiązań technologicznych, np. Deutsche Telekom, operator T-Mobile, przeprowadzał pilotażowe wdrożenia technologii płatności zbliżeniowych telefonami NFC.

Obecnie coraz częściej po lokalny know-how w IT sięgają też ubezpieczyciele. Nie bez powodu – polscy ubezpieczyciele są pod tym kątem o wiele bardziej zaawansowani niż ci działający na zachodnich rynkach.

Nowy model współpracy

Z tej perspektywy mniej zaskakująca jest decyzja Vienna Insurance Group, które zdecydowało się zainwestować właśnie w Polskę jako centrum rozwoju nowych technologii i poligon doświadczalny.

Technologiczna przewaga polskiego rynku, zwłaszcza wśród ubezpieczycieli, ma swoje źródła na początku XX wieku

Zmienia się też model współpracy. Początkowo Polskę jako hub wykorzystywały międzynarodowe korporacje, rozbudowując swoje wewnętrzne działy IT właśnie nad Wisłą. Później rozwinął się rynek BPO, wynosząc głównie Wrocław, Kraków i Warszawę do roli znaczących w Europie hubów IT.

Dzisiaj znaczenie na zachodnich rynkach zyskują też firmy doradcze. Polskie doświadczenie i know-how wykorzystywane są w coraz bardziej zaawansowanych aspektach technologicznych. Nie jesteśmy już też tylko źródłem względnie tanich programistów, ale autentycznym wyspecjalizowanym centrum rozwoju nowych rozwiązań IT.

Technologiczna przewaga polskiego rynku, zwłaszcza wśród ubezpieczycieli, ma swoje źródła na początku XX wieku. Już wtedy większość graczy na naszym rynku zmodernizowała swoje systemy centralne. Było to dla większości z nich ogromne wyzwanie i niejako odkrywanie nowych lądów.

W ostatnich kilkunastu latach wielu polskich ubezpieczycieli podjęło wyzwanie i wprowadziło znaczące zmiany w swoich systemach.

Wyzwania dla ubezpieczycieli

Transformacja cyfrowa jest szczególnie trudna w dużych firmach, z przyczyn przede wszystkim finansowych i organizacyjnych. Ubezpieczyciele w Niemczech czy Wielkiej Brytanii, którzy wdrażali swoje systemy na przełomie lat 80. i 90., dopiero teraz biorą się za nadrabianie zaległości. A te zdążyły się nawarstwić. Stopień automatyzacji procesów sprzedaży i obsługi szkód jest w naszym kraju nawet kilkukrotnie wyższy.

Włączenie się w trwającą już cyfrową rewolucję i nadgonienie zaległości jest trudne, ale możliwe. Ubezpieczyciele musieliby w szybkim tempie zwiększyć budżety IT, wymienić przestarzałe i nieprzystosowane systemy legacy, a także poszerzyć swoje kompetencje w tym obszarze i przyciągnąć najlepsze kadry.

Dla branży, która nie cieszy się wizerunkiem szczególnie atrakcyjnego kierunku kariery, pozyskiwanie pracowników i związanych z nimi kompetencji jest szczególnie trudne. Dlatego naturalnym krokiem wydaje się zaangażowanie we współpracę z partnerami zewnętrznymi – głównie startupami – mogącymi wspierać innowacyjność największych graczy.

Przykładów takiej współpracy jest coraz więcej. Allianz poprzez swoją spółkę Allianz X, współpracuje m.in. z Praedicat w obszarze sztucznej inteligencji czy BMW w zakresie autonomicznych samochodów, Munich RE wspólnie z Trov rozwija ubezpieczenia „na żądanie", AXA oferuje ubezpieczenia samochodów Tesli ze składką opartą na wykorzystaniu funkcji autopilota.

Startupy rewolucjonizują głównie dystrybucję, oferując bezprecedensowe uproszczenie procesów – choć otwarte pozostaje pytanie, jak odbije się to na jakości szacunków ryzyka. Obecnie pierwsi gracze próbują zmieniać kolejne elementy ubezpieczeniowego łańcucha wartości, np. w obsłudze szkód, wykorzystaniu dronów i zaawansowanej analizy danych do wsparcia sprzedaży czy wykrywania wyłudzeń.

Zmiany na polskim rynku

Polskiej branży ubezpieczeniowej daleko do liderów cyfrowej rewolucji, ale i u nas nie brakuje chętnych do zyskania większych udziałów w rynku dzięki nowym modelom biznesowych i technologiom.

Założony przez Witolda Jaworskiego startup YU! wspólnie z Ergo Hestią i aplikacją Yanosik, pozwala ubezpieczyć samochód w modelu opartym na liczbie przejechanych kilometrów (tzw. usage-based insurance). UNIQA natomiast oferuje mikroubezpieczenia w aplikacji SkyCash, pozwalając na wykupienie ubezpieczenia NNW na czas podróży komunikacją miejską lub samochodu na czas parkowania.

Jeszcze kilka lat temu takie rozwiązania były niewyobrażalne. Ubezpieczenia, nie tylko w Polsce, ale na całym świecie, postrzegane były jako wręcz wzorcowo zacofana branża, korzystająca z papierowej dokumentacji, z długimi i żmudnymi procesami, oraz przysłowiowym wręcz brakiem nastawienia na konsumenta. Technologia otworzyła jednak nowe drzwi, które wymuszają (i jeszcze długo będą wymuszać) na ubezpieczycielach zmiany. I to zmiany głębokie – zmienić muszą się modele biznesowe i wspierające je narzędzia, z systemami IT na czele.

Rozwój nowych modeli jest na razie na dość wczesnym etapie i ciężko na razie ocenić, które modele utrzymają się na rynku. Najbardziej znane i zaawansowane ze startupów, chociażby Lemonade, zaczęły komercyjną działalność niedawno i nie osiągnęły jeszcze znaczącej skali.

Spośród głośnych, dzisiaj nowatorskich, firm za kilka lat istnieć będzie zaledwie garstka. Nie można więc teraz przewidzieć, jak w niedalekiej przyszłości będzie wyglądać sprzedaż ubezpieczeń, obsługa szkód czy nawet ubezpieczeniowy back-office. Pewne jest natomiast, że będą wyglądać inaczej niż dzisiaj. A niezależnie od kierunku zmian, polski rynek jest na nie obecnie przygotowany lepiej niż większość rynków zachodnich.

Kiedy przyjrzeć się wyzwaniom, jakie stoją przed branżą ubezpieczeniową, wydają się one ogromne i zapowiadają niemałą rewolucję. W praktyce zmiany rozłożą się jednak w czasie na kilka, a w niektórych obszarach kilkanaście lat, dając obecnym liderom dość pola manewru. Branża zmieni się na pewno, stanie się bardziej dynamiczna.

Polska jest wobec tych zmian na niezłej pozycji, ale musi uważać, by w zadowoleniu z dzisiejszej przewagi nie przespać kolejnej, nadchodzącej już wielkimi krokami, fali zmian.

Śródtytuły pochodzą od redakcji

Marcin Pluta, partner zarządzający w Sollers Consulting

Konrad Komorowski, consultant w Sollers Consulting

W ostatnich latach Polska bez rozgłosu, ale konsekwentnie staje się centrum usług IT. Trend zaczęły banki, gdzie flagowym przykładem był mBank. W kolejnych latach nasz kraj często stawał się poligonem doświadczalnym dla nowatorskich rozwiązań technologicznych, np. Deutsche Telekom, operator T-Mobile, przeprowadzał pilotażowe wdrożenia technologii płatności zbliżeniowych telefonami NFC.

Obecnie coraz częściej po lokalny know-how w IT sięgają też ubezpieczyciele. Nie bez powodu – polscy ubezpieczyciele są pod tym kątem o wiele bardziej zaawansowani niż ci działający na zachodnich rynkach.

Pozostało 91% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację