Kryzys w polskiej transplantologii jest faktem: w ciągu niespełna dwóch miesięcy liczba przeszczepów nerek spadła o jedną trzecią, wątroby o połowę. - W styczniu zrobiliśmy dwa przeszczepy serca i od tego czasu nic. Brakuje dawców. W kolejce czeka 40 osób - mówi prof. Jerzy Sadowski z Instytutu Kardiologii w Krakowie.
Taka sytuacja utrzymuje się od kilkunastu tygodni. W połowie lutego CBA zatrzymało kardiochirurga Mirosława G. za łapówkarstwo. Za błędne zakwalifikowanie pacjenta do przeszczepu serca prokuratorzy postawili mu zarzut zabójstwa. Po tym zdarzeniu wyraźnie załamało się przeprowadzanie transplantacji. - Każde zamieszanie wokół przeszczepów odbija się na pacjentach, spada liczba operacji - mówi prof. Wojciech Rowiński, krajowy konsultant ds. transplantologii.
Co można z tym zrobić? Dzisiaj w "Rzeczpospolitej" chcemy porozmawiać o stanie polskiej transplantologii i odpowiedzialności lekarzy za pomyłki. Zaprosiliśmy ministra zdrowia Zbigniewa Religę, ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobrę, transplantologa prof. Wojciecha Rowińskiego, dr. Andrzeja Matyję, kardiochirurga, i dr Jolantę Orłowską-Heitzman, rzecznika odpowiedzialności zawodowej lekarzy.
O opinię na temat przeszczepów spytaliśmy też pacjentów. Poparcie dla transplantacji nadal jest wysokie - aż 87 procent respondentów uznało, że ludzie powinni zgadzać się na pobieranie swoich organów po śmierci.