W Polsce trwa dyskusja o „testamencie życia”, w którym człowiek określałby, jakie rodzaje leczenia można wobec niego stosować. Na świecie – lekarze próbują określić granice między eutanazją a przerwaniem uporczywej terapii.
– Różnią się intencjami: eutanazja zmierza do skrócenia życia. Przerwanie uporczywej terapii to wycofanie się z przedłużania momentu śmierci – tłumaczył Konstanty Radziwiłł, prezes Naczelnej Rady Lekarskiej. Był on jednym z uczestników sympozjum „Kiedy lekarz może pozwolić choremu umrzeć” zorganizowanego przez wydawnictwo Medycyna Praktyczna, Towarzystwo Internistów Polskich i Naczelną Izbę Lekarską.
W praktyce lekarze muszą podejmować dramatyczne decyzje, np. czy sztuczne odżywianie nieprzytomnego latami człowieka jest uporczywym podtrzymywaniem go przy życiu (czego zakazuje Kodeks Etyki Lekarskiej), czy też zwykłą czynnością, którą opiekunowie mają obowiązek wykonywać.
– Kościół stoi na stanowisku, że jest to czynność. Z wyjątkiem sytuacji, gdy odżywianie naraża pacjenta na ogromne cierpienie lub nie przynosi żadnych efektów – mówił ks. prof. Marian Machinek, etyk z Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego.
Lekarze podkreślają, że przy podejmowaniu leczenia kluczowa jest zgoda chorego. – W tym kontekście powraca pytanie o „testament życia” – mówi Radziwiłł. Nie jest jednak oczywiste, czy dokument wypełniany przez zdrowego, świadomego człowieka wyraża jego wolę także, gdy nie ma on już świadomości.