Mamy pandemię grypy

Światowa Organizacja Zdrowia ogłosiła pandemię grypy spowodowanej wirusem A/H1N1. Zachorowało już blisko 28 tys. osób. W Polsce - siedem

Aktualizacja: 12.06.2009 11:50 Publikacja: 11.06.2009 21:53

Wzrost zachorowań odnotowano m.in. w Hongkongu

Wzrost zachorowań odnotowano m.in. w Hongkongu

Foto: AFP

Sytuacja na świecie spełnia wszystkie wymogi pandemii: wirus rozprzestrzenia się na wielu kontynentach i zdarzają się zarażenia między ludźmi.

Co to oznacza dla Polski? – Będziemy postępować zgodnie z planem pandemicznym, zbierze się zespół ekspertów, by podjąć właściwe kroki. Ale nie ma powodów do paniki. Choć pandemia została ogłoszona, w Polsce jest zaledwie kilka zachorowań – uspokaja Jan Olgelbrand, zastępca głównego inspektora sanitarnego.

Dodaje, że nie spodziewa się "drastycznych zaleceń" Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) ani zdecydowanego zwiększenia wydatków na ochronę sanitarną. – Będziemy podejmować, tak jak do tej pory, kroki adekwatne do sytuacji – zapewnia.

W planie pandemicznym przygotowanym dla Polski jest jednak zapisane, że minister gospodarki ma porozumieć się z firmami produkującymi leki i szczepionki w sprawie zapasów.

– Można się spodziewać, że koncerny farmaceutyczne dostarczą szczepionkę pandemiczną jeszcze w tym roku – mówi prof. JacekWysocki, szef Polskiego Towarzystwa Wakcynologii. On także apeluje, by nie wpadać w panikę. – Wirus okazał się mniej zjadliwy, niż się początkowo obawiano. Decyzji WHO nie traktowałbym jak wydarzenia, które zdecydowanie coś w naszym życiu zmieni – uspokaja.

Do tej pory w Polsce było siedem wypadków grypy A/H1N1. W tym jedno potwierdzone zarażenie między kilkuletnimi dziećmi z Sycowa na Dolnym Śląsku. – Właśnie otrzymałem informację o kolejnym podejrzeniu zachorowania pięciolatka – mówi "Rz" dr Jacek Klakočar, wojewódzki inspektor sanitarny we Wrocławiu.

W ubiegłym tygodniu objawy zarażenia wirusem A/H1N1 stwierdzono u dwójki dzieci z podsycowskich Miłkowic, które z rodzicami przyleciały z Toronto do Warszawy na początku czerwca. Sześcioletnia dziewczynka była w szpitalu w Sycowie przez kilka godzin, jej czteroletni brat z powodu wysokiej gorączki – przez kilka dni. U rodziców wykluczono objawy świńskiej grypy.

W poniedziałek dolnośląski sanepid rozpoczął badania dzieci z objawami przeziębienia w przedszkolu, do którego chodziło rodzeństwo. – W środę, gdy przyszły próbki badań, okazało się, że mamy kolejny przypadek – relacjonuje Klakočar. – To kolega chłopca z przedszkola, przebywa w szpitalu, ale jego stan jest na tyle dobry, że nie wymagałby hospitalizacji, gdyby nie szczególne wyczulenie związane ze świńską grypą.

Także pozostałe przypadki w Polsce miały łagodny przebieg. Na świecie według WHO na świńską grypę zmarło już 141 osób.

[ramka][b]To może kosztować nawet kilkaset milionów złotych[/b]

[i]Rozmowa z dr. Pawłem Grzesiowskim z Narodowego Instytutu Leków[/i]

[b]Rz: Czy ogłoszenie pandemii jest czymś wyjątkowym? [/b]

[b]Paweł Grzesiowski:[/b] Od wielu lat nie zdarzyło się to w odniesieniu do wirusa grypy. Inna sprawa, że nie mieliśmy takich systemów ostrzegania jak w tej chwili. One powstały dziesięć lat temu, po tym jak w Hongkongu wystąpiła tzw. ptasia grypa. Od kilku tygodni wirus grypy szerzy się na wielu kontynentach i występują zarażenia człowieka od człowieka, czyli mamy do czynienia z pandemią. Ogłaszając ją, WHO postawiła tylko kropkę nad i.

[b]Przecież ta grypa nie jest groźna.[/b]

To prawda. Ale niebezpieczeństwo, jakie niesie ze sobą wirus, nie ma wpływu na ogłaszanie pandemii. Ważne jest, w jaki sposób choroba się rozprzestrzenia.

[b]Co zmienia decyzja WHO?[/b]

Wszystkie rządy mają obowiązek przygotować się do diagnozowania i izolacji pacjentów. Zamykanie szkół i odwoływanie imprez masowych może stać się z dnia na dzień rzeczywistością. Podobnie jak zakaz lotów do niektórych krajów. Mamy szczęście, że w lecie w Polsce rzadziej choruje się na grypę. Mamy czas, by się przygotować. Ale najdalej do września.

[b]Wydamy więcej z budżetu? [/b]

Musimy kupić odpowiednią ilość leków i szczepionek. Eksperci nie są takimi optymistami, jak by tego chcieli politycy. Potrzebne będą pieniądze na badania, zapewnienie bezpieczeństwa w szpitalach, fartuchy, maski... To wszystko może kosztować od kilkudziesięciu do kilkuset milionów złotych.

[i]Rozmawiała Sylwia Szparkowska[/i][/ramka]

[ramka][srodtytul]A/H1N1 jest już niemal na wszystkich kontynentach[/srodtytul]

Groźna mutacja A/H1N1 to mieszanka świńskich, ludzkich i ptasich wirusów grypy.Pierwsze doniesienia o zachorowaniach pojawiły się w kwietniu tego roku i dotyczyły mieszkańców Meksyku oraz USA. Do tej pory w 74 krajach odnotowano prawie 28 tys. przypadków zainfekowania tzw. świńską grypą. 141 osób zmarło. W Europie wirus najbardziej dał się we znaki Wielkiej Brytanii, gdzie zachorowało 800 osób. W środę odnotowano w Polsce siódmy przypadek nowej grypy, a pierwszy przeniesienia wirusa A/H1N1 z człowieka na człowieka. Objawy choroby są podobne do tych towarzyszących grypie sezonowej: gorączka, osłabienie, brak apetytu, kaszel, a u niektórych osób także katar, ból gardła, nudności, wymioty i biegunka. Decyzja o ogłoszeniu pandemii zapadła po tym, jak wzrosła liczba zachorowań m.in. w USA, Europie, Australii i Afryce Płd[/ramka]

Ochrona zdrowia
Szpitale toną w długach. Czy będą ograniczać liczbę pacjentów?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ochrona zdrowia
Podkomisja Kongresu USA orzekła, co było źródłem pandemii COVID-19 na świecie
Ochrona zdrowia
Rząd ma pomysł na rozładowanie kolejek do lekarzy
Ochrona zdrowia
Alert na porodówkach. „To nie spina się w budżecie praktycznie żadnego ze szpitali”
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ochrona zdrowia
Pierwsze rodzime zakażenie gorączką zachodniego Nilu? "Wysoce prawdopodobne"